sobota, 21 października 2017

Nieustraszeni pogromcy

Jeśli wydaje nam się że nasza totalnie opozycyjna klasa polityczna to kompletnie durnie oderwanie od rzeczywistości, podobnie jak zresztą establishment Unii Europejskiej - a niestety obserwowanie postępowania jednych i drugich wydaje się potwierdzać te hipotezę - to zapewne wiemy też, że europejskie elity lub też nasza wielce szanowna totalna opozycja mają tak zwanych zwykłych ludzi w głębokim poważaniu. Kompletnie nie szanują ich i uważają za nieoświeconych maluczkich. Ciekawe, czy ci światli wizjonerzy odnaleźliby się w ciekawej rzeczywistości nieoświeconych maluczkich z Republiki Malawi.

To małe afrykańskie państwo graniczące z Mozambikiem i Zambią i Tanzanią. Słowo "małe" należy oczywiście rozumieć relatywnie do Afryki - Malawi posiada jedną trzecią powierzchni Polski. W tym pięknym afrykańskim kraju ostatnio jednak nie dzieje się najlepiej. Otóż mieszkańcy tego afrykańskiego państewka są święcie przekonani o istnieniu wampirów. Mało tego, są przekonani o tym, że ostatnio wampiry atakują ludzi i wysysają z nich krew. Jako że zbytnio nie krępuje ich rzeczywistość i unijne przepisy, mieszkańcy Malawi biorą sprawy w swoje ręce i po prostu zabijają ludzi podejrzanych o to, że są wampirami. Spotkało to na przykład młodego chłopaka chorego na padaczkę. Myśmy to w Europie przerabiali jeszcze około 100 lat temu, ale już wyrośliśmy z tego. Nie wyrośli jedynie producenci filmów, ale oni mają prawo ;-)

Oczywiście premier Malawi zapowiedział śledztwo w sprawie tych samosądów, ale wzburzony lud wie swoje lepiej - na władzę już padło podejrzenie o współpracy z wampirami. Może się dziać ciekawie. Jak się okazuje, w Malawi żądza krwi może być po obu stronach - ze strony mitycznych wampirów i ze strony (niestety realnych) pogromców wampirów. ONZ ewakuuje swoich pracowników z tego kraju może nie tyle w obawie o to że, są oni wampirami, ale o to, że w ramach samosądów ludzie mogą zabijać na ślepo. Zastanawiam się, gdzie odnajdą się przy tej okazji wszystkie europejskie organizacje broniące praw ludzkich, walczące z ciemnotą, nietolerancją i tym podobnymi zjawiskami. Prawdopodobnie nie kiwną palcem, bo przecież Afryka jest daleko.

A skoro Afryka jest daleko, to po co mieliby kiwać palcem, skoro żaden Soros im za to nie zapłaci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz