sobota, 4 lutego 2017

Podróbka

Marek Kondrat w znakomitym filmie "Pieniądze to nie wszystko" (to jeden z kilku filmów, które zawsze napełniają mnie pozytywną energią - i nawet nie wiem dlaczego) powiedział zrezygnowany w pewnym momencie do mieszkańców zapadłej wsi, do której trafił po katastrofie swojego Mercedesa, że ich życie to podróbka, po czym samokrytyczny dodał że jego także. Filmowy Kondrat, biznesmen, był absolwentem studiów filozoficznych i tego typu podejście do życia z dystansem było dla niego czymś naturalnym. Szkoda że nie jest tak naturalne dla wielu innych osób. Ale widocznie nie każdy, tak jak filmowy Kondrat i realny ja, studiował filozofię :-)

Ja niedawno też mogłem powiedzieć o sobie w zakresie gry komputerowej w którą gram, że moja gra to podróbka. Bo przecież grałem przez wiele lat w grę MMORPG World of Warcraft poruszając się w niej przy pomocy klawiatury, a nie tak jak trzeba poprawnie politycznie - przy pomocy myszki. Teraz dopiero od dość niedawna gram myszką do poruszania się.  Niedawno, gdy byłem na gildyjnym wypadzie do dungeonu, koleżanka z gildii była w kompletnym szoku tego powodu, że grałem przez tyle lat poruszając się klawiaturą i powiedziała mi wręcz, że współczuje mojej gildii, która musiała mieć ze mną zapewne nie lada kłopot. No cóż pomijam fakt, że gildia, w której byłem nie radowała, bo nie miała dość ludzi, ale jakoś nie narzekałem na rajdy i mimo,  że poruszałem się klawiaturą, to dawałem w nich radę.

Jednak mimo wszystko zrobiło mi się bardzo przykro, bo wyśmiewanie kogoś z tego powodu, że przez jakiś czas gra w sposób nie do końca maksymalnie efektywny, jest jednak w troszeczkę złym guście. Jednak refleksja, która mnie naszła potem, była jeszcze bardziej smutna. Skoro skoro gry tak często są odbiciem rzeczywistości i pomagają, jak już o tym niedawno pisałem, w ćwiczeniu pewnych cnót i cech, które w rzeczywistym świecie są przydatne, to czy nie jest tak również w odwrotną stronę? Czy fakt, że że gra która jest podróbką (czyli granie w sposób nieefektywny i kiepski)  nie oznacza także, że życie gracza też jest podróbką na tej samej zasadzie w realnym świecie? Smutna to konstatacja i być może w znacznej mierze prawdziwa. No cóż, widocznie gry muszą czasem pokazywać także smutne strony realnego życia.

Jedyna pociecha jest taka, że cała nasza cywilizacja jest podróbką :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz