czwartek, 2 marca 2017

Pomarańczowa alternatywa

Tym razem nie o dawnej Pomarańczowej Alternatywie, ale o firmie Orange, która jak przeczytałem usunęła spoty z Agnieszką Jastrzębską, albowiem promowały one kredyt na zakup bagatelka bluzy za 449 złotych. Podobno internauci nie zostawili suchej nitki na tym spocie i nie dziwię się. Dla osób, u których 449 zł to znaczna część pensji, kupowanie bluzy za takie pieniądze jest co najmniej żenujące. Kto kupuje, ten kupuje, ale chwalić się tym w reklamie przeznaczonej, jak mniemam, do masowego odbiorcy - jest głupio. Ale to nie jedyna osoba przyłapana przez internautów na kupnie drogiej odzieży.

Barbara Nowacka, działaczka lewicowa, występowała na wielu manifestacja Komitetu Obrony Demokracji ubrana szary shirt z białym orłem (w tym artykule występuje ona przy godzinie 15:55). Internauci namierzyli tę koszulkę w internetowym sklepie a jej cena wynosi 350 zł. To pokazuje, że pani Nowacka, nie przymierzając, należy do tak zwanej kawiorowej lewicy i raczej z realiami życia przeciętnego Polaka ma niewiele wspólnego. Dla niej istotne są tak zwane "walki o demokrację", a dla wielu polskich rodzin ważna jest walka o przeżycie - i to bez cudzysłowu. Nie od dziś jednak wiadomo, że kawiorowa lewica, pijąca przysłowiowe sojowe latte lub jedząca sushi i telefonująca iPhonem raczej nie będzie rozumiała normalnego człowieka, podobnie jak nie będzie go rozumiała pani sędzia Gersdorf, która uważa, że za 10 tysięcy brutto to przeżyć można jedynie w małych miastach.

Orange prawdopodobnie chciał stworzyć swego rodzaju pomarańczową alternatywę (pomarańczowa w nawiązaniu do jego kolorystyki firmowej), czyli pewnego rodzaju równoległą rzeczywistość, w której wszyscy są bogaci, albowiem wystawił w reklamie osobę, która zachowuje się tak, jakby jej dochód należał do kilku górnych procent społeczeństwa. Jeśli chce się jednak obsługiwać masowego klienta, nie powinno się go obrażać lub wprawiać w zakłopotanie, sugerując, że usługi, które się oferuje, są przeznaczone dla nowobogackich VIP-ów. W tej całej historii są dwa wnioski - optymistyczny i pesymistyczny. Optymistyczny jest taki, że Orange był w stanie wycofać się z błędnej reklamy. Pesymistyczny jest taki, że nasza zacietrzewiona totalna opozycja, która brnie w różne ślepe uliczki, nie potrafi się z nich wycofać

Widocznie nasza opozycja jest także totalną opozycją wobec myślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz