piątek, 3 marca 2017

Seks w przerwie na kawę?

Szwedzi są mistrzami we wprowadzaniu różnych postępowych, dziwnych i czasem szokujących rozwiązań. Jakiś czas temu głośno było o ich równouprawnieniu w usuwaniu śniegu, spowodowało śniegowy paraliż Sztokholmu. Jednak tym razem szwedzcy radni wpadli na pomysł, który może być bardzo atrakcyjny dla wielu grup zawodowych. Proponują, żeby zamiast tradycyjnych przerw na kawę zorganizować dla pracowników seks ze swoimi partnerami lub też partnerkami, albo lub też pracownikami. Czyżby to była atrakcyjna perspektywa również w naszym kraju?

Pomijam już to, że w naszym kraju taka otwartość seksualna raczej nie zawsze i nie w każdej dziedzinie obowiązuje, a w firmach, w których ludzie są "seksualnie wyzwoleni" (jak to pięknie określa lewactwo) i tak prawdopodobnie seks odbywa się - tyle, że bardziej po godzinach pracy, niż w czasie firmowej przerwy na kawę. W o wiele lepszej sytuacji są pracownicy w firmach i branżach, w których pracują sami geje lub ich zdecydowana większość (albo geje i bi) - ale tam chyba o seks nietrudno nie tylko w czasie przerw w pracy ;-)

Oczywiście w Polsce byłoby masa protestów ze strony różnych oburzonych grup społecznych, gdyby taki system usiłowano wprowadzić. Czy to źle i czy to oznacza, że nasz kraj jest wsteczny? Nie sądzę. Myślę, że pewne dziedziny ludzkiego życia powinny być pozostawione w sferze sacrum. Ich mieszanie do codziennej pracy lub wykładanie na światło dzienne jest burzeniem pewnego porządku ludzkiego życia i prowadzi do tego, że życie ludzkie staje się pomieszane, jakby wymiksować je w mikserze. Czy nie lepszy jest seks w spokojniejszych okolicznościach niż krótka przerwa w pracy, pełen bliskości i uczucia? 

Chyba nic dobrego nie czeka seksu, gdy zdegradują go do roli gimnastyki w przerwie pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz