sobota, 4 marca 2017

Wiewióhka

Rano internet obiegło zdjęcie martwej wiewiórki, która biedna leżała na ściętym pniaku drzewa. Widocznie miała swoją dziuplę, którą jej zabrano wycinając drzewo. Dzięki ustawie, do której powstania przyczynił się minister Szyszko zabiło tę niewinną wiewiórkę. Jako człowiek, który sam posiada domowe zwierzęta podobnej wielkości (mam trzy szczurki)  bardzo mocno to przeżyłem. Chciałem napisać post na bloga o biednej wiewiórce i o tym, o czym już mało kto pomyśli, że potrafimy publicznie wzruszać się cierpieniem zwierzęcia lub człowieka, ale za to wzruszenie jest tylko krótkotrwałe i następnego dnia lub tygodnia już mam wszystko jedno i zapominamy o tym. Tymczasem sprawa ma drugie dno, o wiele ciekawsze.

Po południu sięgnąłem po dawkę wiadomości i okazało się, że to zdjęcie, które zamieściła między nimi Gazeta Wyborcza (czego porównanie ze stanem faktycznym daje portal Niezależna), z odpowiednio soczystym komentarzem, jest manipulacją - u źródła świadomą lub też nie. Być może ktoś zamieszczając to zdjęcie jako pierwszy po prostu usiłował jedynie poruszyć ludzkie sumienia, a być może z góry usiłował zrobić to w perfidny sposób, jako narzędzie walki politycznej. Ponieważ osoba,  która jako pierwsza to zdjęcie umieściła jest osobą prywatną, obstawiam wariant pierwszy, czyli dobre intencje obudzenia ludzkich sumień. Natomiast lewackie media, które podchwyciły temat, z pewnością potraktowały go już stricte politycznie. Tymczasem nawet tygodnik "Polityka" pisze o tym, że zdjęcie było zmanipulowane. "Polityka" odkrywa manipulację lewackich mediów! Nie sądziłem, że kiedykolwiek dożyję takiego dnia!

Dzisiejszego dnia miały miejsce dwa gigantyczne ciosy w systemy manipulacji, którymi posługuje się polska opozycja i lewactwo. Najpierw Magdalena Jethon, była szefowa radiowej Trójki, a obecnie szefowa mediów KOD, w wywiadzie  z Robertem Mazurkiem buńczucznie zapowiada, że ludziom pod rządami Kaczyńskiego odebrano pewne swobody - po czym, na pytanie jakie, stwierdziła, że nie potrafi odpowiedzieć i nie jest w stanie wymienić nawet jednej z tych tak dramatycznie odebranych swobód. Teraz okazuje się, że biedna wiewiórka została sfotografowana nie na ściętym drzewie, lecz na kikucie odciętej gałęzi drzewa, w miejscu, które należy do Miasta Stołecznego Warszawy i w przypadku którego wycięcie gałęzi nie było związane z prawem Szyszki. Czyli z jednej strony pustosłowie działaczki KOD, a z drugiej strony bezwstydna manipulacja. Jedynie internauci nie zawiedli - a z ich memów wziąłem między innymi tytuł dzisiejszego posta.

Jakby dziś powiedział Jan Zamoyski - takie trzecie rzeczypospolite będą, jakie ich newsów manipulowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz