sobota, 20 sierpnia 2016

Komputer inaczej

Mam komputer z nadgryzionym jabłuszkiem w herbie, który w tym roku ma już siedem lat. I w sumie nadal trzyma się znakomicie, ale ma trzy wąskie gardła wydajności. Po pierwsze zepsuła mu się (zapewne na skutek nacisku spuchniętej baterii, która usunąłem) lepsza karta graficzna (na szczęście miał też drugą ekonomiczną, na której obecnie pracuję). To jednak widoczne byłoby przede wszystkim w grach, a ja ostatnio już miesiącami nie grywam, więc jakoś to można przeboleć. Ale dwa inne wąskie gardła są bardziej dokuczliwe

Pierwsze z nich to mała pamięć, tylko 4 GB RAM - a maksymalnie w tym modelu można mieć 8 GB. W systemie Snow Leopard to było w porządku, ale po przesiadce na 64 bitowe systemy widzę, że wszystko spowolniło, niektóre animacje są w skrajnych wypadkach prawie poklatkowe, czeka się na zbudowanie wyświetlenia niektórych okien (najpierw pojawia się to okna i po kilku sekundach jest jego zawartość). Podobne wąskie gardło to zwykły, choć 7200 rpm, dysk twardy. Komputer teraz znacznie więcej danych pobiera i zapisuje, ma na pewno sporą pamięć wirtualną, a dysk pracuje i pracuje - i chyba dość wolno. I co gorsza, obawiam się, że sam dysk zaczyna szwankować i coraz wolniej działa.

Koś kiedyś w rozmowie mi wskazał spowolnienie kompa jako możliwe z tej właśnie przyczyny i od tej pory uważnie obserwuję komputer. Może to autosugestia, ale wydaje mi się, że teraz wszystko uruchamia się tam znacznie wolniej niż kiedyś. Dlatego też gdy pojawiła się kasa z moich wyprzedaży, postanowiłem zainwestować w 8 GB RAM i dysk SSD 512 GB Samsunga. Nie zrobiłem tego dla zabawy, ale z praktycznego wyrachowania. Oceniam bowiem, że dzięki temu oszczędzę może godzinę albo nawet więcej dziennie na szybkiej pracy kompa i braku potrzeby czekania na to, aż się wszystko na kompie przewali na dysku. A to może oznaczać także o wiele wygodniejszą pracę i większy zarobek.

Nie zdziwiłbym się, gdyby szybsze działanie komputera spowodowało, że w ciągu pół roku wydatek na jego upgrade zwróciłby się z lepiej robionej pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz