niedziela, 21 sierpnia 2016

Telefon inaczej

A teraz zajmę się innym weekendowym tematem - moim telefonem. To akurat zwykły czterocalowy Samsung. Z ciekawości na Allegro zacząłem oglądać aukcje używanych smartfonów. Kto wie, może trafi się za sto złotych jakaś super okazja? Na razie nie trafiłem, oczywiście są telefony licytowane, ale póki licytacja nie zmierza do końca, to jest z reguły niemrawa. Chciałem jednak podzielić się dziś inną uwagą. 

Przy tych aukcjach są naturalnie zamieszczane zdjęcia telefonów. I jedno, co mnie uderzyło, to ich używany stan. A charakteryzuje się on rysami na szkle ekranu, porysowaną obudową, wyszczerbionymi bokami i tym podobnymi kwiatkami. I szczerze mówiąc ja tego nie rozumiem. Swój telefon mam już ponad trzy lata i bardzo intensywnie go używam. Ale pomimo tego nie mam absolutnie żadnej ryski na wyświetlaczu. Z boku jest tylko jeden odprysk lakieru od plastiku na odcinku około milimetra - gdy telefon wypadł mi z ręki na ostrą aluminiową krawędź. 

Podobnie dwa drobne odpryski lakieru są naokoło otworu podłączeniowego słuchawek. I to wszystko. A ja specjalnie się z telefonem nie cackam, nie noszę go w etui. Ale też nie noszę nigdy kluczy w tej samej kieszeni, w której leży telefon. I może dlatego od bardzo wielu lat niezmiernie dziwi mnie antytalent wielu ludzi do telefonów - i nie tylko telefonów. Gdy miałem firmę, to często oddawałem na własność swoje używane telefony pracownikom jako premie. I o ile po moim używaniu nie było na nich rys, to po pracowniczym - po prostu tragedia. Wytarte, rozklekotane, nawet włącznie z popękanymi i niedziałającymi wyświetlaczami. 

Czy naprawdę tak trudno jest mieć miękkie ręce do telefonu? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz