sobota, 21 maja 2011

Świadome odejście

Świadome odejście od partnera? To pachnie zdradą albo niespełnionym związkiem. To pachnie tragedią.

A życie jest bardzo prozaiczne. Dziś temat zupełnie inny. O czynności zamykania lub ustawiania. Ustawiania czegoś, a nie ustawiania się - bo wielu gejom tak się to pojęcie kojarzy. Nawiasem mówiąc, to okropne, aby spotkanie z kimś nazwać ustawieniem się, albo ustawką. Geje potrafią sprowadzić do bruku wiele spraw. Ale dziś nie o gejach.

Dziś o zapominalskich, albo raczej zanadto zamyślonych. Często zdarza się, że mamy coś zamknąć, a potem nie jesteśmy pewni czy zamknęliśmy. I wracamy się. Albo mamy coś ustawić czy przestawić, włączyć lub wyłączyć - i też nie wiemy czy to zrobiliśmy. I znów się wracamy. Strata czasu i nerwów. A najgorzej, gdy się nie da wrócić. Wyjechaliśmy na wakacje i zastanawiamy się, czy na przykład wyłączyliśmy jakieś urządzenie. Nawet niekoniecznie przysłowiowe żelazko ;-)

Otóż ja wypracowałem bardzo prosty system zapobiegania temu. Nazywam to świadomym odejściem.

Na czym to polega? Na tym, aby w czasie zamykania poświęcić chwilę, dosłownie sekundę czy dwie, na świadome potwierdzenie zamknięcia. Zamykamy pilotem samochód - słyszymy zatrzaskiwanie się drzwi, błysk świateł, zaświecenie się diodki alarmu. Samochód zamknięty. Zamykamy kluczem mieszkanie - czujemy obrót klucza, zatrzaskiwanie się zamkną w drzwiach. Mieszkanie zamknięte. Tak samo świadomie można zamykać mieszkanie od środka - przekręcamy gałkę zamka, czujemy zatrzaśnięcie się zasuwy. Gotowe. Możemy spokojnie odejść.

W tym systemie odejście od zamykanych drzwi jest potwierdzeniem ich zamknięcia. I nie musimy się martwić czy zamknęliśmy. Skoro odeszliśmy, to znaczy że tak. Warto poświęcić chwilę na uważną realizację tej czynności, aby potem mieć święty spokój.

To samo dotyczy innych spraw. Włączania lub wyłączania czegoś, ustawiania jakiegoś urządzenia. A nawet wysłania e-maila, SMS, lub bankowego przelewu. Zastopujmy na chwilę nasze nieuczesane myśli - skupmy się na tej czynności, potwierdźmy w myśli jej wykonanie - i wracajmy do naszego świata. Ze świadomością dobrze spełnionego obowiązku.

Proste, banalne - i skuteczne. Czasem dla życiowego komfortu wystarczy taki drobiazg. Mała rzecz, a jak cieszy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz