Podwójny test. Czyli test w obie strony. Co to znaczy?
Różne są sposoby poznawania ludzi. Mniej i bardziej staranne. Mniej i bardziej wiarygodne. Testowanie zalicza poznawanie kogoś do kategorii starannego, wiarygodnego poszukiwania.
To tak samo jak w przypadku kupowania samochodu. Wiadomo, że powinno się przetestować auto wykonując jazdę próbną. Ale jazda próbna autem, to w wypadku poznawania kogoś niewłaściwa analogia do testowania go. To raczej analogia do spędzenia razem na przykład weekendu. Testowanie jest czymś mniej "inwazyjnym" i przypada na wcześniejszą fazę poznawania drugiej osoby.
Czasem testujemy intuicyjnie, bezwiednie. Właściwie, każda rozmowa jest w jakiś sposób testowaniem się. Ale to byłoby za szerokie pojęcie :-)
"Prawdziwe" testy są wykonywane świadomie. Na czym polegają? Na tworzeniu różnych sytuacji, a potem obserwacji jak testowana osoba zachowuje się. Czasem temat testu może być fikcyjny - na przykład pytamy kogoś, czy akceptuje jakąś naszą wadę, której nie mamy. To może być ryzykowne, bo można nawet spalić znajomość. Wyobraźmy sobie, że fałszywie piszemy komuś, iż jesteśmy nosicielami wirusa HIV - badamy jego reakcję. A jego reakcja - ucieczka. Koniec poznawania! Dobraliśmy test, który wymiata. A nie o to nam przecież chodziło :-)
Test jest zawsze podwójny, ale nie każdy o tym wie. Osoba testująca obserwuje wyniki swego testu. To jest test w jedną stronę. Ale też osoba testowana, gdy w końcu dowiaduje się, że poddawana była testowi, testuje niejako - ex post - samą siebie. Może się zastanowić, na ile była autentyczna w tym teście, na ile zaliczyła go według swojej wewnętrznej miary. Można pisać test (szczególnie gdy się wie, że to test) pod oczekiwania odbiorcy. Wynik będzie znakomity - ale fałszywy. Sztuką jest przejść test - nawet z miernym wynikiem, ale autentycznym.
Testy, testy, testy. Lepiej przetestować dobrze, nawet jeśli to bywa męczące, niż potem narzekać na zły wybór. Czego wszystkim Czytelnikom życzę ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz