W ciągu ostatniego miesiąca poznałem dwóch chłopaków o tym samym imieniu, pochodzących z tego samego miasta, a reprezentujących skrajnie odmienne podejście do roli seksualności w poznawaniu się. Mam na myśli seksualność nie jako uprawianie seksu, ale poznawanie charakteru seksualnego człowieka, jego emocjonalności i wrażliwości.
Pierwsza postawa jest otwarta dla seksualności. W rozmowie pełno jest fantazji i pragnień erotycznych. Pozwalają ocenić emocjonalność człowieka, ale odwracają uwagę od osoby i kierują ją na popęd płciowy. Na dodatek to może być wpadka - trafienie na cyber-bajkopisarza, który tylko o seksie gada :-)
Taka komunikacja napędza popęd seksualny. Może się zdarzyć, że na pierwszym spotkaniu byłby od razu seks. Nie zawsze to zbuduje coś trwałego. Ale może stworzyć udany związek - i to z seksem uprawianym dosłownie od pierwszego spotkania. Bywają wyjątki potwierdzające każdą regułę ;-)
Druga postawa jest zamknięta dla ujawniania seksualnej emocjonalności. Temat seksu nie pojawia się w rozmowie - bo nie ma wcale takiej potrzeby. Rozmowa toczy się o innych sprawach. Zabawne, że w rozmowie mogą być liczne niewerbalne nawiązania do seksu - a o seksie i tak się nie mówi ;-)
To bardzo przyjemna komunikacja. Zamiast o seksie można gadać o setce spraw, które równie dokładnie (a może jeszcze dokładniej, bo wielowymiarowo) naświetlają czyjąś emocjonalność i charakter. Poza tym taka rozmowa ma kompletny luz - bez napinania się na emocje, co jest nieuniknione przy rozmawianiu o seksie. Po prostu jesteśmy sobą. A jeśli będzie nam dobrze - seks może przyjść w każdej chwili. Nie jako rozmowa. Jako spontan prowadzący do szaleństwa. Jak narkotyk, po którym się odlatuje...
Nie ukrywam, że druga postawa mi się bardziej podoba. Jest w niej jakaś magia tajemniczości. Jest tęsknota poznania drugiego człowieka, bez napalania się na seks z nim. Tak się buduje fundamenty prawdziwej miłości. Na poznaniu drugiego człowieka, a nie na erotycznym fantazjowaniu... Co nie oznacza, że nie istnieją od tej reguły wyjątki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz