Zakończyłem miesięczną kampanię promowania konta na stronie głównej Fellow. Teraz pora na pomiar ruchu bez tego sztucznego dopalacza. Na pewno nie grozi mi zmęczenie palców i myszki przy klikaniu na linki do kolejnych odwiedzających. Mało kto wejdzie na profil przez search engine. Oczywiście moje "ponętne" zdjęcie profilowe zostaje. Ma przykuwać uwagę - taka jest rola przekazu marketingowego - choć mój przekaz ma podwójne dno, co widać w powiększeniu fotki ;-)
Czemu takie kampanie, promocje, marketing? Z dwóch powodów. Po pierwsze - to mój normalny zawodowy konik - i niezłe praktyczne ćwiczenie, które daje wiele satysfakcji, gdy ulepsza się stosowane narzędzia. Po drugie - poznawanie kogoś to jest marketing, choćbyśmy nie chcieli go takim widzieć. Tylko, że zamiast batonika czy proszku do prania reklamujemy siebie. I pewne zasady reklamy są takie same.
Reklama kojarzy się na ogół z kłamstwem, z przerysowaniem. Nienaturalnie ładna modelka, nienaturalnie białe zęby, nienaturalnie wyidealizowany świat. Dokładnie. I chyba wiele osób na Fellow, lub innych portalach branżowych, tak swoją reklamę pojmuje. A to błąd :-)
Człowiek to nie towar FMCG - czyli szybko zbywalny - tak jak żywność czy środki higieny. Człowiek to towar na cale lata. I reklama powinna być adekwatna do tego. Zobaczmy reklamy najlepszych banków, zobaczmy reklamy najlepszych aut z najwyższej półki. Są w nich emocje, ale jest też powaga, stonowanie - i klasa. Klasa dla posiadaczy portfeli z kasą ;-)
Oni nie oczekują tanich przerysowanych wodotrysków. Na nich nie działają byle deklaracje lub przechwałki. To jest inna reklama. Rzadko widywana w telewizji. Bo to nie jest reklama skierowana do szerokiego ogółu.
Jest więc prosta zasada. Jeśli jesteś chłopakiem na jedną noc - reklamuj się jak kolorowy przesłodzony batonik. Jeśli jesteś facetem na całe życie - reklamuj się jak rolls-royce, albo bank o dwustuletniej tradycji ;-)
Na przykład: Anubius - bank na pokolenia. A może coś przekręciłem? ;-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz