piątek, 8 grudnia 2017

Komunikacyjna gąska

Wczoraj w pewnym sensie już byłem w ogródku i już witałem się z gąską jeśli chodzi o kwestie multikomunikatora w systemie Android. Chodziło mi o to, aby zainstalować Skype na moim telefonie, ale w miarę możliwości połączyć Skype, WhatsAppa i Bóg wie co jeszcze w jednym oprogramowaniu, dzięki któremu można by to wszystko ogarniać z jednego miejsca, a zarazem mniej zużywać pamięci. Szczególnie mniej niż Skype, który jest uznawany za aplikację pamięciożerną. Faktycznie, jeśli chodzi o zużycie pamięci, to Android pokazuje u WhatsAppa 25 MB, a u Skypa 180 MB - Microsoft jednak ma rozmach.

Taki multikomunikatorem wydawała się Disa, która co prawda początkowo miała jedynie możliwość połączenia Messengera z Facebooka, wiadomości (czyli aplikacji do esemesów), a także WhatsAppa. I właśnie na tym ostatnim sprawa się rypła. Poza tym Disa jest już od dwóch lat aplikacją w fazie beta. Troszeczkę to - moim zdaniem - za długi okres deweloperski. Wydawało mi się, że taki program jednak powinien już być w aplikacji normalnej. No i przydałoby się też więcej opracowanych pluginów, chociażby właśnie do Skype, a bardzo miło byłoby także do GG. Jednak najgorszy problem pojawił się z pluginem do Whatsappa. Po pierwsze, nie można było zaimportować z oryginalnego WhatsAppa historii dotychczasowych rozmów, bo jest ona zaszyfrowana. Jednak to jeszcze można by przeboleć.

Drugi problem było wiele gorszy - niestety (ponieważ musiałem się wymeldować z oryginalnego WhatsAppa) bardzo użyteczna karta WhatsAppa na moim addonie do Chrome (na komputerze), który po prostu jest bezkonkurencyjny, przestała działać. Czyli gdybym WhatsAppa używał podłączonego na telefonie do aplikacji Disa, to nie mógłbym korzystać z WhatsAppa na moim komputerze stacjonarnym. Bardzo chętnie wykorzystuję komputer do pisania na WhatsAppie, jeśli tylko jestem przy nim. W tym zakresie mogę bez wątpienia poradzić znakomity dodatek do Chrome, który nazywa się po prostu Multi Messenger i w moim przypadku obsługuje WhatsApp, Skype oraz dwa komunikatory Messenger z Facebooka, z dwóch kont, których używam. Niestety, na Androidzie nie ma takiej wygody i Skype musiałem zainstalować osobno. Dobrze, że rzadko z niego korzystam, więc na co dzień nie musi być włączony i żreć pamięci. 

I po gąsce z ogródka została jedynie kupa na chodniku, czyli gówniany Skype ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz