wtorek, 21 listopada 2017

Homo Hochberg

Tak jak można być zabawnie powiedzieć "uwaga, Marsjanie atakują", tak można powiedzieć "uwaga aktywistki LGBT zwiedzają". Bo niestety tak się skończyło zwiedzanie zamku Książ w Wałbrzychu przez dwie działaczki LGBT - wybrały się tam bowiem Yga Kostrzewa oraz Anna Zawadzka. I co im nie pasowało? Otóż to, że o losach Aleksandra Hochberga (Lexela), syna Księcia Jana Henryka XV i księżnej Daisy, prowadząca grupę pani przewodnik powiedziała, że "zmarł bezpotomnie, do końca życia żył ze swoim przyjacielem". Tymczasem panie aktywistki złożyły zapytanie o taką narrację historyczną w wykonaniu pani przewodnik (jak to pięknie ujął portal Queer.pl - przewodniczki).

Chodziło o to, że powszechnie było wiadomo o homoseksualizmie Aleksandra Hochberga. Była to nie tylko tajemnica poliszynela, ale również kwestia pojawiająca się w czasie kilku rozpraw sądowych, które się przeciwko niemu toczyły. Tymczasem panie LGBT przyczepiły się do tego, że "przewodniczka" miała zadeklarować, że nie pozwala się jej mówić o homoseksualizmie dziedzica Hochbergów. Zrobiła się więc wielka afera Hochberga - w sumie to nawet całkiem logiczne, biorąc pod uwagę, że po polsku Hochberg znaczy Wysoka Góra. Oczywiście, odpowiednie władze odpowiedziały, że nie narzucają przewodnikom sposobu opowiadania historii, a  orientacja seksualna Aleksandra nie miała wpływu na wielowiekową historię zamku Książ i dlatego nie jest przesadnie eksponowana.

Mnie jednak zadziwiło w tym coś innego. Skłonność do przesadnego dopatrywania się różnych form prześladowania lub też niezauważania orientacji homoseksualnej u osób, a szczególnie działaczy i działaczek LGBT. Swego czasu głośna była sprawa pewnego angielskiego pensjonatu, w którym para homoseksualna nie mogła otrzymać apartamentu dla nowożeńców. Właściciele tłumaczyli, że dla nich udostępnienie takiego apartamentu jest jedynie do pomyślenia dla małżeństw tradycyjnych. Oczywiście gejowscy klienci wytoczyli im o to proces. Nie sądzę, żeby ktokolwiek był wielkim przyjacielem osób LGBT jeśli będą one kojarzone wyłącznie z taką procesową arogancją. Warto bowiem pamiętać o tym że żyjemy wszyscy społeczeństwie i powinniśmy zachować rozsądny umiar wobec, czasem odmiennej, wrażliwości innych osób.

Najgorzej zaś dla LGBT stanie się, gdy będziemy kojarzeni z awanturnictwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz