wtorek, 24 stycznia 2017

Lekarze i traktory

Podobno, według dawnej legendy, w Chinach istniał kiedyś taki system, że ludzie płacili lekarzom składkę zdrowotną tylko wtedy, gdy byli zdrowi, a nie płacili jej, gdy byli chorzy. Dlatego lekarzom opłacało się dbać o zdrowie ludzi, a gdy byli chorzy - jak najszybciej ich z tego zachorowania wyleczyć po to, żeby mogli znów płacić lekarzom składki. Inną opowieść czytałem o traktorach w pewnym komunistycznym radzieckim kołchozie. Psuły się niemiłosiernie i prawie bez przerwy nie działały. Pewien dyrektor wprowadził więc zupełnie nową zasady - zaczął płacić mechanikom nie od godziny pracy przy naprawianiu traktorów, ale od godziny pracy sprawnego traktora. Nagle okazało się, że wszystkie traktory zaczęły działać  A gdy któryś się psuł, to mechanicy błyskawicznie go naprawiali, żeby jak najszybciej zacząć zarabiać na tym, że działa. Niestety, dyrektor został usunięty, ponieważ działał niezgodnie z zasadami socjalizmu.

Napoleon powiedział kiedyś że ludźmi kierują dwie rzeczy: strach i interes osobisty. I faktycznie, interes osobisty to najlepsza gwarancja tego, że ktoś będzie dobrze pracował. Ideologiczne formułki dobre są dla mediów lub ideologów, dla propagandy, ale realnie w świecie i dla ludzi potrzebna jest kasa. Jeśli dostają kasę za jakąś pracę, to będą prace wykonywali. Jeśli za brak czegoś płaci im się, to będą starali się, aby to coś nie występowało. Zastanawiam się, dlaczego w świecie tak mało osób sprawujących władzę stosuje tą zasadę i wystawia ludziom tę najlepszą możliwą marchewkę.

Stefan Kisielewski powiedział kiedyś, że "socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju". To wręcz genialne spostrzeżenie - faktycznie socjalizm bohatersko pokonuje wszelkie trudności. Zresztą język wojenny w socjalizmie był bardzo chętnie używany. Mówiliśmy o walce z trudnościami, kampanii cukrowniczej, zwycięstwie na takim lub innym froncie. Militarna frazeologia świetnie oddawała specjalistyczną propagandę ustroju będącego oblężoną twierdzą, w której trzeba ciągle walczyć o coś lub przeciw komuś. Zupełnie jak w "Roku 1984" Orwella, w którym sprowadzono świętą ideologiczną wojnę z sąsiednimi mocarstwami, która sankcjonowała kolejną obniżkę racji czekolady.

Socjalizm miał być słodkim ustrojem, a stawał się realnie coraz bardziej gorzki - pamiętajmy o tym, gdy marzymy o socjalistycznym cukierku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz