niedziela, 30 września 2012

Wysraczyło?

Miałem zabawny przykład przejęzyczenia w korespondencji na jednym z portali. Otóż na jednym z profili miałem zdjęcie pod hasłem. I o to hasło mnie poproszono. Postanowiłem więc chwilę popisać z autorem tej prośby, bo napisałem w treści opisu, że hasło podaję komuś kogo jakoś poznam choćby w korespondencji. 

Po pierwsze, starałem się dowiedzieć w tej korespondencji czy aby razem z tą drugą osobą szukamy tego samego. Bo jeśli nie, to po co podawać hasło? I okazało się, że jednak nie szukamy, napisałem więc że nie trzeba było podawać hasła bo wystarczyło trochę pokorespondować aby się okazało, że podawanie hasła będzie niepotrzebne.

I traf złośliwy chciał, że szybko pisząc zamiast "wystarczyło" napisałem "wysraczyło". A mój rozmówca odpisał powtarzając to słowo. Widać uznał je za wyjątkowo zabawne i w jakiś sposób adekwatne. I faktycznie tak było - to słowo się kojarzy ze sraczem, z biegunką, która jest takim symboliczny zakończeniem w przyziemny sposób. Faktycznie, cała prośba o hasło była zbędna i sprawa się "wysraczyła".

Czasem jedno błędnie napisane słowo może lepiej spuentować korespondencję niż głębokie przemyślenia ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz