niedziela, 22 lipca 2012

A może piesek?

1 lutego 2012
Dzwoniłem do Kuby i potwierdził, że jutro wraca do Warszawy. Jego "wujek", przyjaciel domu, u którego był, zawozi go jutro do jego miejscowości, a potem on pojedzie autobusem do Warszawy i odbiorę go z Dworca Zachodniego. I Kuba mnie spytał czy może wziąć do mnie swojego przyjaciela, jamnikowatego pieska. A ja też się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że taki piesek byłby moim sprzymierzeńcem, bo wracalibyśmy wcześniej z imprez ;-)

Jak do tej pory raz był tu chłopak z psem, ale gościnnie i nie nocował. Zresztą wyłudził ode mnie pieniądze. A teraz wszystko wskazuje na to, że może się tu pojawić psi lokator. O swoich obawach dotyczących zwierząt pisałem w innym poście. Ale pamiętny tego już wcześniej, kiedy rozmawialiśmy z Kubą o jego psie, wypytałem go szczegółowo o jego zwyczaje, gubienie sierści i tym podobne sprawy.

A dla mnie to jest bardzo ważny dodatkowy sygnał, że Kuba myśli poważnie o byciu ze mną. Bo osiemnastoletni lekkoduch nie przywoziłby psa ze sobą.  Ale osiemnastolatek naprawdę szukający uczucia - jak najbardziej chce się z nim przeprowadzić. I oby się nam udało z tą przeprowadzką do nowego życia.

A poza tym, może z psem nasze życie stanie się mniej "pieskie" ;-)


4 komentarze:

  1. Zastanawiam się tylko nad jednym... Dlaczego piszesz używając retrospekcji...??

    OdpowiedzUsuń
  2. A co rozumiesz przez retrospekcję? Pisanie z dawniejszą datą? Posty są pisane dnia podanego na niebiesko na ich początku, ale zapas materiału jest tak wielki że ukazują się po kilku miesiącach. Dzięki temu to, co dziś się ukazuje, jest już dość odległą przeszłością ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli co? "Dziś" wciąż jesteś z Kubą?

    OdpowiedzUsuń
  4. To co się dzieje dziś jest opisywanie w blogu do publikacji na początku grudnia :-) Mogę tylko napisać że będzie się działo ;-)

    OdpowiedzUsuń