sobota, 21 lipca 2012

Znak ratownika

1 lutego 2012
Siedzę na czacie jako para i szukam znajomych. Jestem sam, bo Kuba pojechał załatwić sprawy. Tym razem stosuję kompletnie pasywne podejście do czata - nie zaczepiam ludzi, ale czekam aż mnie zaczepiają. Ale zrobiłem wyjątek dla chłopaka o nicku "smutny 19". Pogadałem z nim. Bardzo fajny chłopak, wrażliwy, pomiatany przez zaborczego partnera, zodiakalny skorpion (więc mój ulubiony znak) a jednocześnie mający imię mojego chłopaka :-) Gadaliśmy, ja poszedłem zjeść kolację, ale kiedy wróciłem on się już wylogował.

Być może wrócił jego facet. A może to był tylko znak od Boga - jakie często miewam w życiu. Tym razem był to znak stopu. Abym nie poznawał ludzi, którzy mogą mi pomieszać myśli. Ten chłopak byłby może kandydatem na idealnego partnera tydzień temu. I może po rozmowie pojechałbym po niego do Wadowic, skąd pochodzi, aby zabrać go od jego tyrana do Warszawy. Ale teraz mam już chłopaka, z którym się podwójnie zaręczyłem - na początku poznania i teraz, po naszej ożywczej kłótni. A zamówione w Ameryce obrączki już do nas jadą i polecą przez ocean :-)

W tej sytuacji Bóg, jak to interpretuję, dał mi wyraźny znak. Koniec dopatrywania się w kimkolwiek poznanym choćby próby innego wariantu układania sobie życia. Układam je z jednym chłopakiem. I tak zostanie, chyba, że wolą Boga miało być inaczej. Ale póki "inaczej" nie jest - ja myślę o nas. 

Zresztą, już się takim myśleniem wykazałem. Wadowicki Kuba poprosił - co ludzkie - abym go przytulił, na czacie. Przytulenie na czacie to tylko słowa napisane na ekranie komputera. A ja co mu odpisałem? Że go otulę ciepłym kocem i podam kubek kawy czy herbaty. Zachowałem się jak ratownik. Bo jestem w związku i nie przytulam. Choć oczywiście zrobię to chętnie, jeśli to komuś pomoże psychicznie. Ale jedynie za zgodą i wiedzą mojego partnera. Tak jak ratownik też może przytulić ofiarę katastrofy.

I tak sobie myślę, że to było najważniejsze znaczenie tego znaku od Boga - ukazanie mi, że jestem już jedynie ratownikiem dla innych :-)

1 komentarz: