Jakiś czas temu opublikowałem post o nieszczęśliwym Ferdynandzie (imię oczywiście zmienione), który kolekcjonuje różańce i jest bardzo religijny,a le chwali się swoim 5 cm penisem, który nie tryska. Innymi słowy pomieszkanie z poplątaniem. A po jakimś czasie trafiłem na niego na oknie głównym czata gdy pytał innych czy próbowali sobie obciągać odkurzaczem. Czyżby Ferdynand szedł z duchem techniki? ;-)
Zastanawiałem się czy ten człowiek ze swojego nieszczęścia nie robi szaty, która ma go zdobić. Ale teraz, po dodaniu tego ssącego elementu nowoczesnej techniki, nie wiem już kompletnie co o nim sądzić. Czy jest to przykład jakiegoś opętańczego bajkopisarstwa, połączonego do tego z masochistycznym pokazywaniem swojej słabości i mierności - owo podkreślanie nie tryskającego penisa 5 cm. Czy może po prostu rzuciło mu się na mózg?
A może po prostu gość wymyśla takie historie, bo tak naprawdę to go nakręca, a potem wali sobie konia parząc na reakcje ludzi na jego wypisywanki? Lub rozmawiając i użalając się w rozmowach prywatnych? Nie dojdę do tego jakie ma intencje, ale po prostu zasygnalizowałem po raz kolejny tego niepodrabianego dziwoląga, o zawsze tym samym nicku. I ciekawe co jeszcze wymyśli w przyszłości.
Nieważne co wymyśli, byle się to nadawało na kolejną notkę na bloga ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz