Czasem na czacie zagaduje mnie ktoś o nicku, który nie zawiera w sobie wieku. Więc jest to potencjalnie ciekawa osoba, bo być może jest w wieku i ma charakter, które by mnie interesowały. Czar pryska oczywiście gdy osoba się opisze, może bowiem nie pasować jej wiek czy rozmiary. I tak było tym razem, bo pan miał 48 lat, zatem był z definicji raczej blokujący mnie z wyglądu...
Jednak, jak często w takich wypadkach bywa, nie zakończyłem z nim od razu, w brutalny sposób rozmowy, ale pogadałem trochę. Na jego zakusy aby mnie wypytywać o seks reagowałem jednak niechętnie i nie podtrzymywałem jego seksualnych tematów.Ale to normalne także w rozmowie z innymi osobami, same tematy seksualne nie bardzo mnie ciekawią. A szczególnie mnie bawi narzędziowe traktowanie seksu - wypytywanie kto komu czym.
Dla mnie liczy się klimat w seksie, jego uczuciowość, emocjonalność, bliskość - które rodzą zaangażowanie, namiętność, szaleństwo, nawet bezwstydną perwersję. A nie jest w takim przypadku ważne kto co robi. Ludzie zaś skupiają się na tym kto ma co komu włożyć i myślą, że na tym polega wartość seksu. Dlatego rozmowa się robiła coraz bardziej nudna i w końcu facet napisał, że męczę go. Odpaliłem mu bez namysłu że on mnie też, po czym zamknąłem rozmowę z ulgą.
Męczy mnie jeśli ktoś wypytuje mnie o duperele a nie pasuje mi w sprawach generalnych ;-)
Dla mnie liczy się klimat w seksie, jego uczuciowość, emocjonalność, bliskość - które rodzą zaangażowanie, namiętność, szaleństwo, nawet bezwstydną perwersję. A nie jest w takim przypadku ważne kto co robi. Ludzie zaś skupiają się na tym kto ma co komu włożyć i myślą, że na tym polega wartość seksu. Dlatego rozmowa się robiła coraz bardziej nudna i w końcu facet napisał, że męczę go. Odpaliłem mu bez namysłu że on mnie też, po czym zamknąłem rozmowę z ulgą.
Męczy mnie jeśli ktoś wypytuje mnie o duperele a nie pasuje mi w sprawach generalnych ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz