niedziela, 11 lutego 2018

Anty-Motywacja

Czasem nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta firma, dla której pisze teksty, działa niczym totalna opozycja - bez pomyślunku i strzelając sobie co chwila w stopę. A właśnie taki strzał w stopę moim zdaniem niedawno wykonali, choć trzeba przyznać bardzo miły dla nas, autorów tekstów. Otóż nagle okazało się, że teksty są droższe i w sumie - jak można było wyliczyć - ich cena wzrosła o 50%.

Potem sama firma oficjalnie potwierdziła podwyżkę 50% postanowioną z powodu tego, że jest wiele tekstów do wykonania i oni chcieliby żebyśmy jak najszybciej się tym zajęli. O ile jednak komunikat w samym systemie pracy (który wykorzystujemy po to, aby pisać zlecenia) był bardziej lakoniczny, o tyle w mailingu wysłanym do autorów pojawiło się określenie o podniesieniu stawek "dla tej fali" zleceń. W związku z tym dopytałem firmę, czy faktycznie jest to tymczasowa podwyżka. Okazuje się że tak, ale oczywiście nie wykluczają stałej podwyżki w sytuacji, gdyby tego typu problemy się ciągle powtarzały.

Napisałem im dość długi list, w którym zaznaczyłem że tego typu wańka wstańka cenowa na dłuższą metę zniechęci autorów, zmęczonych takimi niepewnymi podwyżkami. Gdyby zaś firma chciała dorobić się grona lojalnych autorów, poważnie liczących się z możliwością zarabiania na życie pracą dla niej, to obecne stawki już to umożliwiają, ale poprzednie stawki niestety nie. Dotychczasowe ceny pozwalały na zarobienie jedynie głodowej pensji. Zobaczymy, czy firma weźmie sobie to do serca, ale nawet gdyby wykazali się głupotą, to przynajmniej - jak liczyłem - na jakiś tydzień mamy zlecenia dostępne w wyższej cenie.

Czasem dobre i to w sytuacji, gdy każdy grosz się liczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz