Właśnie pod takim wspaniałym nickiem zagadał mnie na czacie chłopak w odpowiedzi na mój głos o tym, że szukam partnera do związku. Przyznam się, że to dość nietypowe, aby człowiek mający nick wskazujący jedynie na chęć telefonowania w danej chwili szukał długotrwałej relacji. Okazuje się, że jednak jest to chłopak podobno szukający związku i bardzo chętnie chcący właśnie zadzwonić w celu obgadania tej sprawy.
Zapytałem go więc rutynowo o to, czy posiada WhatsApp na swoim numerze telefonu. Gdyby posiadał WhatsApp, to podałbym oczywiście swój numer, z którego korzystam także przy WhatsApp. Jednak nie posiadał tego komunikatora, więc podałem mu mój zwyczajny numer masażowy, który rozdaję bardzo chętnie każdemu, kto tylko o niego poprosi. Trochę potrwało, zanim on do mnie zadzwonił, ze względu na różne okoliczności techniczne, ale w końcu mogłem odebrać telefon.
Nie była to jakaś rozmowa wyraźnie ukierunkowana na seks, choć również o temacie erotycznym się rozmawiało. Co stosunkowo mnie zdziwiło to fakt, że kilka razy w trakcie tej rozmowy się rozłączał. W sumie do niczego sensownego żeśmy nie dotarli i w końcu po ostatnim jego rozłączeniu nie odezwał się już. Coś mi się wydaje, że jednak to był bajkopisarz, który pragnął po prostu zwalić sobie konia w trakcie rozmowy telefonicznej pomimo, że rozmowa nie była jakoś nadmiernie erotyczna. Być może on jednak po prostu walił konia rozmawiając ze mną, a rozłączał się wtedy, gdy musiał zintensyfikować walenie.
Niestety, z takim jego nickiem na czacie trudno znajdywać inne wytłumaczenie.
Zapytałem go więc rutynowo o to, czy posiada WhatsApp na swoim numerze telefonu. Gdyby posiadał WhatsApp, to podałbym oczywiście swój numer, z którego korzystam także przy WhatsApp. Jednak nie posiadał tego komunikatora, więc podałem mu mój zwyczajny numer masażowy, który rozdaję bardzo chętnie każdemu, kto tylko o niego poprosi. Trochę potrwało, zanim on do mnie zadzwonił, ze względu na różne okoliczności techniczne, ale w końcu mogłem odebrać telefon.
Nie była to jakaś rozmowa wyraźnie ukierunkowana na seks, choć również o temacie erotycznym się rozmawiało. Co stosunkowo mnie zdziwiło to fakt, że kilka razy w trakcie tej rozmowy się rozłączał. W sumie do niczego sensownego żeśmy nie dotarli i w końcu po ostatnim jego rozłączeniu nie odezwał się już. Coś mi się wydaje, że jednak to był bajkopisarz, który pragnął po prostu zwalić sobie konia w trakcie rozmowy telefonicznej pomimo, że rozmowa nie była jakoś nadmiernie erotyczna. Być może on jednak po prostu walił konia rozmawiając ze mną, a rozłączał się wtedy, gdy musiał zintensyfikować walenie.
Niestety, z takim jego nickiem na czacie trudno znajdywać inne wytłumaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz