Czasem trafiają się w czasie rozmów na czacie nie lada interesujące pogawędki. Jakiś czas temu poznałem na czacie zodiakalnego skorpiona, co z naturalnych względów mnie bardzo elektryzowało dlatego, że skorpion jest znakiem zodiaku który mnie najbardziej nakręca. Ten chłopak był żołnierzem i służył w jednostce wojskowej w pewnym polskim mieście. Jednak okazało się, że w praktyce znajomość z nim się nie udała, bo po prostu urwał się kontakt.
Niedawno miałem znowu rozmowę z chłopakiem, który okazał się zodiakalnym skorpionem i przesłał mi zdjęcie w mundurze. Wydawało mi się, że jest podobny do tamtego chłopaka i faktycznie okazało się, że służył w tym samym mieście. Jednak tym razem dostąpił nie lada zaszczytu, ponieważ (jak sam napisał) służy w naszej jednostce w Afganistanie. Oczywiście nie uwierzyłem kompletnie, bo zastanawiałam się, w jaki sposób siedziałby na czacie będąc w afgańskiej bazie - choć na pewno mają tam WiFi i jest to możliwe, ale kto by tam zaprzątał sobie głowę czatem? Wątpię, czy tam się czatuje i to na gej czatach.
Poprosiłem go więc o udowodnienie tego, że służy w Afganistanie. A udowodnić to może posyłając swoje zdjęcie tej części świata. On najpierw protestował mówiąc, że to wszystko jest tajne, więc odpisałem mu, że zdjęcie z jakiejś nietajnej części bazy lub cywilnej miejscowości, w których nie obowiązuje zakaz fotografowania, nie jest trudno wykonać. Wreszcie przysłał mi jakieś zdjęcie, w którym oczywiście nie można go było rozpoznać. Bardzo szybko sprawdziłem w Google, że jest to fotografia wzięta z netu, wykorzystywana zresztą w kilku polskich serwisach informacyjnych. A zatem definitywnie chłopak jest kłamcą i bajkopisarzem. Bo poprzednio był tylko bajkopisarzem.
Po raz pierwszy jednak miałem do czynienia z bajkopisarzem afgańskim :-)
Niedawno miałem znowu rozmowę z chłopakiem, który okazał się zodiakalnym skorpionem i przesłał mi zdjęcie w mundurze. Wydawało mi się, że jest podobny do tamtego chłopaka i faktycznie okazało się, że służył w tym samym mieście. Jednak tym razem dostąpił nie lada zaszczytu, ponieważ (jak sam napisał) służy w naszej jednostce w Afganistanie. Oczywiście nie uwierzyłem kompletnie, bo zastanawiałam się, w jaki sposób siedziałby na czacie będąc w afgańskiej bazie - choć na pewno mają tam WiFi i jest to możliwe, ale kto by tam zaprzątał sobie głowę czatem? Wątpię, czy tam się czatuje i to na gej czatach.
Poprosiłem go więc o udowodnienie tego, że służy w Afganistanie. A udowodnić to może posyłając swoje zdjęcie tej części świata. On najpierw protestował mówiąc, że to wszystko jest tajne, więc odpisałem mu, że zdjęcie z jakiejś nietajnej części bazy lub cywilnej miejscowości, w których nie obowiązuje zakaz fotografowania, nie jest trudno wykonać. Wreszcie przysłał mi jakieś zdjęcie, w którym oczywiście nie można go było rozpoznać. Bardzo szybko sprawdziłem w Google, że jest to fotografia wzięta z netu, wykorzystywana zresztą w kilku polskich serwisach informacyjnych. A zatem definitywnie chłopak jest kłamcą i bajkopisarzem. Bo poprzednio był tylko bajkopisarzem.
Po raz pierwszy jednak miałem do czynienia z bajkopisarzem afgańskim :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz