czwartek, 18 stycznia 2018

Private gallery

Niedawno otrzymałem ciekawą korespondencję od kogoś na jednym z portali gejowskich. Były to dwie wiadomości, a jedna z nich była prywatną galerią udostępnioną przez piszącego do mnie użytkownika portalu. Już po miniaturkach zdjęć zorientowałem się bardzo łatwo, że są tam jedynie "urocze portrety penisa". Akurat jednak zupełnie mi na nich nie zależało, dlatego zapytałem mojego korespondenta, po co mi zdjęcia jego fiuta.

On zaś zdziwił się i odpisał mi, że myślał, że zdjęcia jego fiuta mi się spodobają. Zaraz potem pożegnał się, ale jeszcze zapytałem go (pisząc o tym, że szukam nie fiuta, lecz partnera), jak można było sądzić, że w takiej sytuacji zależy mi jedynie na samych fiutach? Wydawało mi się bowiem, że chociażby w samym opisie na moim profilu wyraźnie napisałem czego szukam i na czym mi zależy. Prosta, elementarna inteligencja pozwala wydedukować, że na penisach jako takich mi nie zależy w ogóle.

W tym zakresie jednak mój rozmówca jak się okazuje nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie i tylko potwierdził, że jest "luzik" przestając się odzywać. Rozumiem, że jego inteligencja jest wystarczająca do wysłania specjalnej galerii dla użytkowników portalu, ale niewystarczająca dla zastanowienia się nad tym, czy ta galeria będzie na nich interesująca do oglądania, czy nie. Nie od dziś wiadomo, że większa część użytkowników gejowskich portali myśli fiutem. W sumie nie powinienem się dziwić, ale zawsze wydawało mi się, że naprawdę nie jest problemem zorientować się w tym, że ja samych fiutów nie szukam.

Widocznie jeśli ktoś za bardzo myśli fiutem, to nawet takiej prostej logiki nie jest w stanie ogarnąć :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz