Niejednokrotnie już przekonałem się o tym, że na czatach ludzie kompletnie nie znają pojęć, ne które się tak bezmyślnie powołują. Przekonałem się o tym niedawno w czasie rozmowy na czacie, gdy zaznaczyłam komuś (mającemu nick wskazujący raczej na to, że szuka do seksu w hotelu, w którym się prawdopodobnie znajduje), że szukam partnera do związku - czyli w domyśle nie szukam żadnych przygód. No to mój rozmówca ku mojemu zdziwieniu napisał, że chętnie go to interesuje. Już wydawało się, być może to sensowna osoba.
Jednak chwilę potem mój rozmówca zapytał mnie oczywiście o to co lubię. Nieśmiertelne i kretyńskie pytanie pojawiające się na czacie. Jeśli chcę zrobić sobie jaja odpowiadam, że lubię kawę. Tym razem odpisałem na poważnie - że lubię bliskość emocjonalną i uczucie. Bo faktycznie to lubię, w przeciwieństwie do tego, co odpowiadają zazwyczaj inni - że na przykład lubią anal w takiej pozycji lub oral w innej. Tymczasem facet napisał mi, że od niego to jedynie kutas w ryj. Zatem mój rozmówca najwyraźniej tak rozumie pojęcie związku. Polega to po prostu na odpowiednim zadokowaniu kutasem do ryja drugiej osoby :-)
Nie dziwmy się więc, że rozmawiając z kimkolwiek na czatach możemy być bardzo sceptyczni co do wszelkich deklaracji albo potwierdzeń ze strony naszych rozmówców. Cóż bowiem z tego, jeśli ktoś potwierdzi, że on również szuka związku, gdy okaże się po chwili, że w jego rozumieniu związek to zupełnie coś innego. Dlatego jakiekolwiek deklaracje ze strony rozmówców dotyczące tego, czego oni szukają, są dla mnie jedynie nic nie znaczącymi słowami, dopóki rzeczywiste czyny mojego rozmówcy nie upewnią mnie o tym, że on dokładnie wie o czym mówi.
Tymczasem jak mój rozmówca wali się na ryj - bez kutasa :-)
Jednak chwilę potem mój rozmówca zapytał mnie oczywiście o to co lubię. Nieśmiertelne i kretyńskie pytanie pojawiające się na czacie. Jeśli chcę zrobić sobie jaja odpowiadam, że lubię kawę. Tym razem odpisałem na poważnie - że lubię bliskość emocjonalną i uczucie. Bo faktycznie to lubię, w przeciwieństwie do tego, co odpowiadają zazwyczaj inni - że na przykład lubią anal w takiej pozycji lub oral w innej. Tymczasem facet napisał mi, że od niego to jedynie kutas w ryj. Zatem mój rozmówca najwyraźniej tak rozumie pojęcie związku. Polega to po prostu na odpowiednim zadokowaniu kutasem do ryja drugiej osoby :-)
Nie dziwmy się więc, że rozmawiając z kimkolwiek na czatach możemy być bardzo sceptyczni co do wszelkich deklaracji albo potwierdzeń ze strony naszych rozmówców. Cóż bowiem z tego, jeśli ktoś potwierdzi, że on również szuka związku, gdy okaże się po chwili, że w jego rozumieniu związek to zupełnie coś innego. Dlatego jakiekolwiek deklaracje ze strony rozmówców dotyczące tego, czego oni szukają, są dla mnie jedynie nic nie znaczącymi słowami, dopóki rzeczywiste czyny mojego rozmówcy nie upewnią mnie o tym, że on dokładnie wie o czym mówi.
Tymczasem jak mój rozmówca wali się na ryj - bez kutasa :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz