Rzadko kiedy mogę napisać o takim przykładzie debilizmu na czacie, z jakim miałem do czynienia wczoraj. Tym razem jednak debilem byłem ja sam, dlatego napiszę samokrytycznie o idiotyzmie, który zrobiłem. Zagaduję na głównym kanale i mówię że szukam chłopaka z całej Polski. Oczywiście jeszcze nie debilizm :-) Odpowiada mi chłopak mający 23 lata i być może szukający do związku. Być może dlatego, że jeszcze nie zdążyliśmy tego obgadać, ale on napisał, że woli starszych od siebie i sam ma 23 lata.
A ja mu napisałem swoim debilnym żartem, że szkoda iż nie ma 24 lat, bo ta liczba jest podzielna przez 12, 8, 6, 4, 3 i 2. Faktycznie, bardzo podoba mi się babilońska liczba 24, ze swoją estetyką, symetrią i podzielnością, ale oczywiście nie jest to powód do tego, żeby komuś o tym od razu na początku rozmowy pisać. Rocznikowo tamten miał 24 lata, ja zaś zacząłem mu wyjaśniać, że po prostu mam pewne dziwne podejście do niektórych liczb. Niestety widocznie znudziła mu się taka rozmowa o liczbach, bo zamknął okno rozmowy.
Niestety, nie po raz pierwszy zdarza się, że niepotrzebnie odlatuję w rozmowie na jakiś poboczny temat, w niezbyt zrozumiały żart, w jakąś poplątaną metaforę i tym podobne "kwiatki". W efekcie rozmówca się gubi i stwierdza, że rozmowa jest nieciekawa i ją kończy. Powinienem tego typu rzeczy trzymać głęboko w szufladzie mojego umysłu, a rozmowy zaczynać w bardziej ludzki, zwykły sposób i dopiero wtedy, gdy bardzo dobrze się poznamy, można będzie o takich trzecio- i pięciorzędnych w sumie duperelach rozmawiać. A póki tego nie wypraktykuję, to niestety grożą mi właśnie takie debilizmy.
Tym razem występowałem jako Debil-24 :-)
A ja mu napisałem swoim debilnym żartem, że szkoda iż nie ma 24 lat, bo ta liczba jest podzielna przez 12, 8, 6, 4, 3 i 2. Faktycznie, bardzo podoba mi się babilońska liczba 24, ze swoją estetyką, symetrią i podzielnością, ale oczywiście nie jest to powód do tego, żeby komuś o tym od razu na początku rozmowy pisać. Rocznikowo tamten miał 24 lata, ja zaś zacząłem mu wyjaśniać, że po prostu mam pewne dziwne podejście do niektórych liczb. Niestety widocznie znudziła mu się taka rozmowa o liczbach, bo zamknął okno rozmowy.
Niestety, nie po raz pierwszy zdarza się, że niepotrzebnie odlatuję w rozmowie na jakiś poboczny temat, w niezbyt zrozumiały żart, w jakąś poplątaną metaforę i tym podobne "kwiatki". W efekcie rozmówca się gubi i stwierdza, że rozmowa jest nieciekawa i ją kończy. Powinienem tego typu rzeczy trzymać głęboko w szufladzie mojego umysłu, a rozmowy zaczynać w bardziej ludzki, zwykły sposób i dopiero wtedy, gdy bardzo dobrze się poznamy, można będzie o takich trzecio- i pięciorzędnych w sumie duperelach rozmawiać. A póki tego nie wypraktykuję, to niestety grożą mi właśnie takie debilizmy.
Tym razem występowałem jako Debil-24 :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz