wtorek, 9 stycznia 2018

Bumerang

Komputery nie przestały mnie wkurzać, ale akurat w tym razem trafiło nie na komputer stacjonarny (w sensie notebooka będącego w domu), ale na komputer będący moim smartfonem. Wczoraj po raz trzeci instalowałem aplikację mobilną do konta bankowego. Jak mawiają, do trzech razy sztuka. I nie chodziło o tym razem bynajmniej o to, że aplikacja jako taka nie działała. Zresztą przećwiczyłem już jej instalację na tyle, że mogę to wszystko zrobić i aktywować bez konieczności dzwonienia na infolinię, ale mimo to dzwoniłem dwa razy.

Wczoraj, po reinstalacji systemu na telefonie musiałem ponownie zainstalować aplikację do obsługi konta bankowego. Żadna to obsługa w moim przypadku, bo na koncie są blokady i póki się ich nie usunie, to korzystanie z konta jest mocno ograniczone. Ale trzeba być przygotowanym. Problem tylko taki, że za pierwszym razem aplikacja była najlepiej skonfigurowana. Teraz zaczął mi się pokazywać reklamowy baner, który zachęcał do skorzystania z jednej z usług. Fajna sprawa, ale dla mnie nieużyteczna - zaś baner uparcie mnie zachęca.

Próbowałem ten banner usunąć, nie dało się. Dzwoniłem wczoraj na infolinię, odznaczyli mi zgody na otrzymywanie komunikacji marketingowej, ale to też nie działa. Dzisiaj sprawdzałem, zgody niby odznaczone, ale funkcjonują w podsumowaniu. Okazuje się, że póki nie zmienią mojego dowodu osobistego na aktualny, również zgody nie będą aktualne. A zmiana dowodu, zgłoszona kilka dni temu, potrwa. Zaś co do banera reklamowego, potrafię go skasować, ale ciągle wraca jak bumerang. Będę musiał się chyba na razie do niego przyzwyczaić i potraktować to jako elegancki element estetyczny. Jeśli wytłumaczę sobie coś w tak racjonalny sposób (choć w tym wypadku raczej jest to racjonalny-inaczej), to będę w stanie z tym funkcjonować.

Zdecydowanie trudniej mi racjonalnie wytłumaczyć to, jak przy zaległościach pracy w styczniu zebrać na czynsz :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz