sobota, 23 grudnia 2017

Kolory życia

Dziś nawiedził mnie spontaniczny pomysł z zawieszenia lampek choinkowych w domu. Oczywiście nie mam choinki, ale lampki mogę zawiesić gdzieś, gdzie się dają przytrzymać. W zeszłym roku byłem w innym pomieszczeniu i miałem wiszące na ścianę wiklinowe meble, do których bardzo łatwo lampki można było przymocować lub przez nie poprzekładać. Drugi zestaw lampek, do wieszania nawet na balkonie, zawiesiłem na regale. Jednak w moim obecnym lokalu mieszkalnym tego typu rozstawienie byłoby niepraktyczne.

Regał jest wepchnięty w wąskie przejście korytarza i lampki tam umieszczone by się marnowały. Zawiesiłem więc lampki balkonowe w pokoju, koło stołu masażowego na zasłonie zasłaniającej szczelnie okno. Sprawdziłem nawet to, że w nocy nie będą o nas tak bardzo przez tę zasłonę przebijały, bo nie chciałbym robić iluminacji walącej po oczach z zewnątrz. Lampki choinkowe zawiesiłem w drugiej części pomieszczenia, kuchennej, w której mam swój gabinet. Są one umieszczone z tyłu i będą tworzyły kolorową fajną atmosferę w czasie pracy. W przeciwieństwie do wielu osób, tego rodzaju dekoracje wielkanocne będą u mnie być może aż do początku wiosny.

Ma to bardzo praktyczne znaczenie. Kolorowe lampki są bardzo dobrym elementem wnoszącym nieco życia w smutną zimową rzeczywistość. Przekonałem się o tym, że dobrze wpływają na samopoczucie i sprawiają, że mamy lepszą motywację do działania. W sumie można by nawet tego rodzaju oświetlenie trzymać przez cały rok. Oczywiście ponieważ mamy święta, więc powiesiłem także jedną bombkę. To akurat ręcznie wykonana bombka z aniołkiem, najładniejsza którą posiadam. W sumie nie mam gdzie wieszać bombek więc powiesiłem ją na firance.

Jedna bombka wystarczy - święta powinno się mieć w sercu :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz