środa, 1 listopada 2017

Hallowoon

Dzisiaj Wszystkich Świętych, specyficzny dzień, gdy oddajemy się zadumie nad tymi, którzy są nadal z nami w naszym sercu, ale już odeszli. Ja jednak chciałbym napisać o czymś zupełnie innym, co zgodnie z lansowaną przez marketing i pozwalającą na osiąganie sporych dochodów ze sprzedaży różnych gadżetów tradycją Halloween nazwałem Hallowoon. To zbitka słów "halo" i "won". A sprawa dotyczyć będzie oczywiście, jak w wielu wpisach na tym blogu, poznawania geja do związku. Iście upiorne to poznawanie, które dziś opiszę, w sam raz na Halloween.

Upiorne nie tyle ze względu na straszność samego poznawania jako takiego, co na dramatyczną wręcz okropność i straszność ludzkiej głupoty, która za tym stoi. Zaczęło się od mojego ogłoszenia na jednym z portali randkowych, na którą odpisał pewien chłopak z dalekiego krańca Polski. Popisaliśmy trochę na tym portalu, a następnie przeszliśmy na WhatsApp. Na WhatsAppie pisaliśmy przez kilka dni i wydawało się, że faktycznie coś z tego będzie. Potem okazało się, że on ma pewne rodzinne komplikacje, które nieco przekładają mu plany. Zjechała się do niego rodzina, więc musiał ograniczyć pisanie. Z tego zapewne powodu przez kilka dni nie odzywał się na WhatsApp.

Ja do niego od czasu do czasu pisałem, ale on nie był zalogowany już od tygodnia. Trochę to dziwne. I nagle ponownie odpisuje mi na mój anons, który zdołałem odświeżyć od tego czasu któryś raz z rzędu. A to oznacza, że musiał skasować całą korespondencję, którą na tym portalu mieliśmy. Ponieważ ja swojej nie skasowałem, więc od razu zauważyłem, że to właśnie on. Napisałem mu w odpowiedzi, że nie odzywa się na WhatsAppie i żeby tam napisał. Odczytał moją wiadomość, ale nie napisał. No to zablokowałem go na portalu, wywaliłem z WhatsApp i telefonu oraz skasowałem całe nasze pisanie. Kolejny kretyn, na którego trafiłem, tym razem jedna z koszmarną wręcz amnezją prowadzącą do odpowiadania na ślepo po raz drugi na ten sam anons, w ciągu kilku dni.

Zastanawiam się tylko, czy zapalić mu znicz pod nagrobkiem jego mądrości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz