wtorek, 5 września 2017

Życiowe meandry

Można zaryzykować twierdzenie, że oprócz złej sytuacji życiowej bardzo męcząca jest taka sytuacja, w której różnego rodzaju perspektywy i oczekiwania zmieniają się jak w kalejdoskopie. Rzeczywiście to bardzo męcząca sytuacja. Można cieszyć się z tego, że coś będzie pozytywnie rozwiązane, ale po jednym lub dwóch dniach okaże się że jest niestety troszkę inaczej. To wydarzyło się w moim przypadku. Wydawało się że sprawy, o których od pewnego czasu piszę, zmierzają do bardzo pozytywnego rozwiązania, jest tam pewnego rodzaju zgrzyt.

To prawda ten zgrzyt może w sumie okazać się nawet czy bardziej korzystny, bo być może sytuacja nie rozwiąże się w jednym kroku, lecz w dwóch. Jednak może się to z przyczyn technicznych i organizacyjnych znacząco odsunąć w czasie o kilka miesięcy. A takie odsunięcie w czasie może oznaczać to, że inne upatrzone przeze mnie rozwiązania mogą w tym okresie po prostu się zdezaktualizować. Zatem stres zawsze może dalej trwać, bo pozytywne rozwiązanie sprawy zakłada cały łańcuch szczęśliwie rozwiązanych zagadnień, a nie tylko pojedyncze udane ogniwa. Na szczęście nie spodziewam się, żeby to były one aż tak delikatne, aby poszczególne ogniwa mogły się łatwo połamać. Z pewnością jednak czekałyby mnie miesiące nerwowego wyczekiwania.

Jedyny, co wynika pozytywnego z tej sytuacji, to moja motywacja do bieżącej pracy. Dlatego, że bieżąca praca jest tym, co jest w moim zasięgu i na co mam realny wpływ. Im lepiej rozkręcą się reformy, które niedawno wdrożyłem, tym lepsze będę miał wyniki i tym więcej będę mógł zrobić rzeczy, także posługując się tym, co sam wypracuję. A muszę chociażby kupić Patch of Fire wchodzący obecnie do gry Guild Wars 2. Mam jeszcze kilka innych wydatków niezbędnych i bardziej zbędnych do wykonania, i mam nadzieję że uda mi się je zrobić we wrześniu, lub też za pieniądze we wrześniu zarobiony.

Trzeba się zatem dopatrywać pozytywnych stron w każdej sytuacji - bowiem to naprawdę pomaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz