wtorek, 8 sierpnia 2017

Poeta dyktator

Hel odpłynął. Co prawda nadal jest jeszcze półwyspem i przynależy do Polski, ale odpłynął w sposób zadziwiający. A wszystko Poprzez chęć patriotycznego upamiętnienia znanego powstańczego poety, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który zginął w pierwszych dniach Powstania. Rozwieszono na Helu plakaty, które informowały o obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wydarzenie to miało nazwę Gloria Victis (chwała zwyciężonym) i miało być ilustrowane zdjęciem poety. Złośliwy traf chciał, że zamiast Baczyńskiego na plakatach pojawił się młody Józef Stalin.

Młody Stalin brzydki nie był, ale Krzysztof Kamil Baczyński to przy nim prawdziwe ciacho. Trudno pomylić tych dwóch młodych mężczyzn, którzy wyglądają zupełnie inaczej. Rozumiem, że ktoś mógł pomylić wizerunek dorosłego Józefa Stalina z wizerunkiem generała Nikołaja Przewalskiego, którego w środowiskach rewolucjonistów uważana powszechnie za nieformalnego ojca gruzińskiego dyktatora, jednak różnica wyglądu pomiędzy Stalinem a Baczyńskim jest aż nadto wyraźna.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że o ile na plakacie zamieszczonym przez miasto na Facebooku zdjęcie Baczyńskiego było umieszczone prawidłowo, to o tyle na wersji drukowanej zostało zamienione ze Stalinem. Podobno plakat, który poszedł do druku, był jedynie pierwotną wersją, na którą naniesiono w urzędzie miasta poprawki. Widocznie pomylono ją do druku. Oczywiście wybuch skandal, władze Helu musiałby przepraszać i sprawdzać, czy wszystkie plakaty z Józefem Stalinem-Baczyńskim zostały zdjęte. Internauci mniej jednak używanie i ja się uśmiałam do łez, gdy zobaczyłem dyktatora jako powstańczego poetę.

Stalin co prawda był genialnym politykiem i zbrodniarzem, ale o talent poetycki bym go nie podejrzewał :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz