poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Nawiedzony

Przyznam się szczerze, że wiele rozmów miałem z ludźmi, którzy dzwonili zapisując mnie o masaż, ale pierwszy raz trafiła mi się rozmowa z kimś, kogo mógłbym nazywać nawiedzonym. Ta osoba miała zupełnie specyficzny styl rozmawiania i w pewnym momencie zastanawiałam się nawet, czy nie jest to ktoś, kto po prostu robi sobie jaja. Słownictwo używane przez tę osobę było bowiem dosyć staromodne, sposób wypowiadania się dość pokrętny, natomiast cele rozmowy w miarę śmieszne.

Oczywiście, jak nietrudno się domyślać, osoba nawiedzona była w starszym wieku, co można było stwierdzić po jej głosie. Trudno zresztą bowiem, żeby ktoś młody w naturalny sposób korzystał ze staromodnego języka i udawał na siłę osobę na swój sposób nawiedzoną. Jak wiadomo, starsze osoby nie podniecają mnie erotycznie, dlatego też jestem masażystą, który profesjonalnie nie ulega podnieceniu robiąc im usługi masażu. Myślę że dla każdego, kto potrzebuję masażu, a nie jakiegoś udawanego masażo-seksu, tego typu podejście jest jak najbardziej korzystne.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, o ile mogłem zrozumieć trochę pokrętną narrację w staromodnym stylu, że ta osoba miała ochotę na jakieś dodatkowe usługi erotyczne, wykraczające poza ewentualny masaż miejsc intymnych, który traktuję jako usługę grzecznościową robioną wyłącznie na życzenie klienta i niejako z konieczności. Rozumiem bowiem to, że niektórzy klienci nie wybrali by w ogóle masażu, ryby odmówić im tej grzecznościowej usługi. Tymczasem mój nawiedzony rozmówca być może miał jakieś niezaspokojone seksualne marzenia, które pragnął ziścić. Tak czy inaczej przekonamy się, jeśli faktycznie kiedykolwiek zgłosi się po masaż. Na razie, jak zdążyłem się zorientować, jest poza Warszawą i oczywiście nie może tego zrobić.

Jak widać umawianie na masaż lub rozmawianie o masażu także może być niekiedy zabawne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz