środa, 9 sierpnia 2017

Nawiedzony 2

Przedwczoraj pisałem o panu Nawiedzonym, który zadzwonił do mnie w sprawie masażu używając przesadnie barokowego stylu rozmowy, co sprawiało, że rozmowa ta toczyła się bardzo długo, była mało wyraźna, a zarazem nie doprowadziła do żadnych konkluzji, bo osoba ta nie była w Warszawie i nie miała możliwości umówić się na konkretny termin. Wczoraj miałem ciekawe zdarzenie. Otóż nietypowo położyłem się spać po 20, bo chciałem przespać się trochę ze względu na to, nie miałem nic do roboty na komputerze. Zupełnie nietypowo serwery mojej gry MMORPG się zawiesiły, więc nawet nie mogłem pograć. Następnie chciałem wstać być może o północy lub nieco później i zająć się robotą w nocy. Trwało trochę, zanim zasnąłem, a kiedy już zasnąłem i nieco sobie pospałem, zbudził mnie około 22 telefon. Numer był nieznany, więc początkowo nie odebrałem, ale potem po chwili rozbudzenia się napisałem esemesa z zapytaniem, czym mogę służyć.

Tak jak się spodziewałem, ta dzwoniąca do mnie osoba ponownie zadzwoniła, więc mogłem odebrać telefon i pogadać z nią. Ucieszyłem się nawet, że potencjalnie będę mógł robić masaż, bo akurat pieniądze by się przydały. Jednak już pierwsze zdania wypowiedziane przez tę osobę sprawiły, że przypomniałem sobie, iż jest to mój pan Nawiedzony. Oczywiście od razu radość z komunikacji spadła do zera. Po pierwsze, wiedziałem że będzie to rozmowa przewlekła, niekonkretna. Po drugie, mała jest szansa, że akurat dzwoni po to, by umówić się na konkretny termin. Byłem tak wściekły z tego powodu i zmęczony, że zapytałam go wprost, czy chce dzisiaj się umówić na masaż. Ponieważ nie chciał, więc powiedziałam mu że idę spać i wyłączyłem telefon. Mogłem sobie pozwolić na taką bezczelność, bo w przypadku tego rodzaju bajkopisarzy używających barokowego języka rzadko kiedy uda się jakikolwiek masaż.

Zająłem się potem konfigurowaniem telefonu, interesowało mnie to, czy używanie polskich znaków zmniejsza objętość esemesa. Niedawno to włączyłem, ale kiedyś czytałem, że takie ustawienie skraca wiadomości. Teraz doczytałem na ten temat w internecie i w efekcie cofnąłem konfigurację z używaniem polskich liter. Akurat, gdy się z tym wszystkim ogarnąłem, przyszedł do mnie, mający prawie tysiąc znaków, wielki esemes od pana Nawiedzonego. Równie rozwlekły i pogmatwany jak jego rozmowy. Nawet nie czytałem go w całości. Odpisałem mu tylko tyle, że bardzo przepraszam, ale klienci umawiający się na masaż są konkretni i rzeczowi. Rozmawiają krótko, zwięźle i na temat. Jeżeli mój rozmówca zamierza w ten sposób komunikować się, to zapraszam do kontaktu. Wątpię, by pan Nawiedzony był w stanie komunikować się krótko, zwięźle i do rzeczy, więc nie spodziewam się, aby został kiedykolwiek moim klientem. Ale proszę mi wybaczyć, nie zależy mi na klientach, z którymi rozmowa przez telefon przed masażem trwać będzie dłużej niż sam masaż. A niestety w przypadku tego pana Nawiedzonego wszystko na to wskazuje. Nawet jego esemes był karykaturą esemesów wysyłanych przez innych klientów. 

I stał się taką małą ironią losu, potwierdzającą moją diagnozę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz