wtorek, 15 sierpnia 2017

Faszyści i woje

Jeśli we współczesnym świecie ktoś ściga faszystów aż po horyzont, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem można założyć, że sam jest faszystą, lewackim spadkobiercą idei bolszewickich i nazistowskich. Oczywiście oficjalnie i deklaratywnie walczy z faszyzmem na wszystkich polach, ale jednocześnie sam promuje różnego rodzaju (ubrany w piękne słówka) faktyczny autorytaryzm, źle rozumiany elitaryzm, nietolerancję i podobne grzechy, które charakterystyczne były dla faszystowskiego lub bolszewickiego ustroju. Jednocześnie jako lewak stosuje obrotową prawdę, manipuluje faktami, kłamie bez tak zwanego sumienia (bolszewicy przecież uważali tradycyjne wartości za tak zwaną burżuazyjną moralność) i jest gotów zrobić wszystko, byle tylko jego cel został zrealizowany.

Dlatego zupełnie nie zdziwiła mnie, że tak zwani Obywatele RP (określani przez niektórych - bardziej adekwatnie - jako UBywatele RP) zamierzają protestować przeciwko "faszystowskiej paradzie" środowisk narodowych z okazji zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 roku. Obywatele RP są przekonani, że faszystowskie grupy narodowe będą wznosiły hasła pełne nienawiści w czasie tej parady. Sami Obywatele RP to oczywiście (jakby to by powiedział mój świętej pamięci ojciec) "Jezuski z ciepłymi dupkami" i są niewątpliwie białymi gołąbkami miłującym i pokój. Nigdy nie posunęli się do jakichkolwiek elementów mowy nienawiści, na przykład witając Jarosława Kaczyńskiego odwiedzającego grób swojego brata na Wawelu. Dlatego też z pewnością w zakresie oceny mowy nienawiści można przyjąć, że UBywatele RP pełnią rolę arbitra elegancji.

Są jednak także inni poszukiwacze i pogromcy nazistów, którzy zresztą genetycznie z nimi są związani w ten lub inny sposób, a mianowicie niemieckie media. Oni to doskonale wiedzą, już od czasów dziadka Goebbelsa, jak odróżnić faszyzm od niefaszyzmu. Dlatego też tygodnik "Der Spiegel" bije na alarm pisząc, że w Polsce mamy do czynienia z faszystami. Chodzi bowiem o to, że w czasie Festiwalu Słowian i Wikingów, który był organizowane na Wolinie, pojawili są faszyści, pod płaszczykiem rekonstrukcji historycznej. To woje słowiańscy z tarczą, na której jest namalowana swastyka. Oczywiście "Der Spiegel" nie raczył zauważyć tego, że była to swastyka słowiańska, wyglądająca zupełnie inaczej niż swastyka nazistowska, stosowana przez Słowian od wieków, na co jest oczywiście dokumentacja historyczna. Czyżby "Spieglowi" wszystko kojarzyło się z faszyzmem, tak jak przysłowiowemu sierżantowi z wojskowego kawału wszystko kojarzyło się z pierdoleniem?

Dlatego pewnie "Der Spiegel" pierdoli o faszyzmie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz