wtorek, 1 sierpnia 2017

Anatomia kretynizmu

Rzadko kiedy udaje się w czasie pojedynczej rozmowy na czacie spotkać z aż dwoma przypadkami kretynizmu, które teoretycznie powinny wkurzać, ale tak naprawdę bardziej śmieszą niż denerwują. Miałem taki przypadek z chłopakiem, który posiadał imię idealnie mi odpowiadające i wiek 30 lat, a więc taki, w którym człowiek jest zarazem młody i dojrzały. Byłby to więc potencjalnie idealny partner, oczywiście gdyby nasze charaktery okazały się odpowiednio dobrane. Jednak w czasie rozmowy zdążył się aż dwa razy skompromitować.

Początek rozmowy nie zapowiadał późniejszej tragedii. Na pytanie o to, jakiej relacji sztuka, mój rozmówca odpowiedział, że związku lub spotkań. To przynajmniej sensowna alternatywa. Oczywiście odpowiedziałam mu, że zdecydowanie wolę związek, ponieważ stałe spotkania mnie do końca nie uszczęśliwią. I w tym momencie mój rozmówca pozwolił sobie na faux pas. Zapytał mnie, czy byłbym w stanie nas utrzymać. Rozumiem, że tego rodzaju pytanie byłoby na ustach osiemnastolatka, który jeszcze się uczy i sam nie może pracować, ale takie pytanie od osoby trzydziestoletniej, która już powinna mieć własny dochód, jest po prostu porażające.

Wytłumaczyłem jednak cierpliwie mojemu rozmówcy, że oczekuję tego, że będziemy obaj dokładali się do kosztów życia. Oczywiście uważam tego rodzaju rozwiązanie za jedyne sensowne w przypadku poważnego związku, nie jestem jakimś potentatem biznesowym, którego stać na utrzymywanie kogokolwiek. Mój rozmówca zdawał się przyjąć do wiadomości tę koncepcję, ale kolejne pytanie, które mi zadał, decydowanie pozbawiło mnie chęci rozmawiania z nim. Spytał mnie dosłownie - pokażesz pałę misiu? W tym momencie wygarnąłem mu, co sądzę o takich pytaniach. Oczywiście zamknął okno rozmowy.

Jak widać, nie wystarczy mieć idealne imię i wiek - trzeba także myśleć głową, a nie główką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz