środa, 12 lipca 2017

Lesbijki umierają

Proszę państwa staje się rzecz straszna - "Lesbijki umierają w serialach na potęgę. W ostatnim czasie uśmiercono 62 bohaterki. Aktywiści alarmują - ten trend powinien się wreszcie skończyć". Tak głosi tytuł artykułu w "Polityce". Aktywiści... Zabrzmiało to prawie tak, jak stachanowcy, przodownicy pracy, luminarze walki o komunistyczne lepsze jutro. I luminarze tolerancji wciskanej polit poprawnym bejsbolem oraz akceptacji wymuszanej na siłę. Mierzący z linijką w ręku nie fiuty (jak ludzie na gej czatach), ale śmierci "postępowych" bohaterek. 

I okazuje się że umierają, na bardzo różne sposoby. Jedne zabite, inne na raka mózgu, inne to pod prysznicem, inne przez wypadnięcie z balkonu, a jeszcze inne przez wypadek samochodowy. Tak, jakby zwykli ludzie nie umierali w ten sposób.  Zadziwiające może jest jednak to (dla aktywistów), że te śmierci się mnożą. Czyżby po wygranej Trumpa scenarzyści chcieli się pozbywać lewicowych bohaterów a raczej idoli? Bo nie każda lesbijka z serialu odgrywa rolę pierwszoplanową, głównej bohaterki. Wątpię, żeby w trakcie trwania serialu uśmiercano głównych bohaterów. To jest nagminne pod koniec serii, gdy aktorzy nie chcą grać w kolejnej - i nagle się ich trzeba pozbyć. Na tej zasadzie trzeba było zabić postać graną przez Jana Englerta w pierwszej serii "Czasu honoru". Jego obowiązki zawodowe nie pozwalały mu na granie w kolejnej części.

Zadziwia mnie tak po prostu, że aktywiści gejowscy tak bardzo monitorują wszystko pod kątem ich mierzonej linijką (zapewne tą samą, której używają prywatnie do mierzenia fiuta) poprawności polityczno-serialowo-obasdowej. Zadziwiające, że nikt się nie zastanawia, ile na przykład w serialach jest pokazywanych osób głęboko wierzących. Ale poprawność polityczna lewactwa działa tylko w jedną stronę. Tu nie chodzi o rzeczywisty pluralizm, ale wciskanie na siłę swojej wizji świata. Totalitarna lewica zawsze taka była - od Rewolucji Francuskiej począwszy, przez Hitlera i Stalina, po obecną, w wersji soft (lub jak kto woli - historii wracającej jako farsa). Moim zdaniem lewacy powinni skupić się teraz na trochę innych zadaniach. Wiele wskazuje na to, że na całym świecie preferencje wyborców się powoli ale nieuchronnie zmieniają i niedługo ich kamraci odpadną od władzy. Warto zatroszczyć się o kasę, bo będą kończyć się hojnie rozdawane granty ze strony różnych instytucji do tej pory opanowanych przez lewackich kolegów. 

Jeśli w porę o tym nie pomyślą, to będą jak "Gazeta Wyborcza" mieli poważne finansowe problemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz