sobota, 15 lipca 2017

Anatomia arogancji

Czasem odwiedzić można profil na jakimś portalu gejowskim, którego właściciel prezentuje opis pełen arogancji i pogardy dla innych. Tak to odebrałem w moim subiektywnym przekonaniu, z którym, oczywiście nie każdy musi się zgodzić. Ale zabawię się dziś w przeczulonego politpoprawnościowego i antydyskryminacyjnego lewaka i krytycznie ten profil prześwietlę. Dlatego wypunktuję ten opis, żeby każdy mógł przekonać się, jakie są w tej arogancji i pychy oznaki. Pan jest mężczyzną w średnim wieku, światowcem jeżdżącym po Europie. Jego opis tego można by streścić w kilku punktach.

Po pierwsze, nie odpisuje nikomu bez zdjęcia twarzy i uważa, że takie chłopaki mają jakiś PROBLEM (pisownia wielkimi literami oryginalna). Faktycznie ktoś, kto nie zamieszcza zdjęcia twarzy, może mieć jakiś problem z jego publikowaniem, ale tego typu postawienie sprawy sugeruje, że jest to jakiś problem rozumiany jako negatywna osobowość takiego kogoś - pustota, arogancja i tym podobne. A tymczasem mogą to być na przykład tak zwane ważne powody społeczne, dla których ktoś nie może zmieścić zdjęcia (ale wstawia je pod hasłem). Nie zawsze brak zdjęcia twarzy oznacza pustotę. Kolejna "zachęta" ze strony autora jest taka: "napisz, pierwszy nie zaczepiam".  Trudno żeby po takiej "zachęcie" ktoś miał ochotę do niego pisać, ale wyjątki zawsze się zdarzają.

Dalej zaznacza czytelnikowi, że w życiu ufa tylko dwóm osobom, z czego pierwsza to on, a drugą na pewno nie będzie czytelnik. Jest w tym oczywiście lepszy od Józefa Stalina, który mawiał, że nie ufa nawet samemu sobie. I znów nie sądzę, żeby była to jego pozytywna reklama, mile odbierana przez innych. Po co bowiem pisać do kogoś, kto nigdy sam się nie odezwie i jeszcze na pewno nam nie zaufa? Dalej jest już tylko gorzej, bo nie podobają mu się "mędrkowie z portalu, szczególnie ci  samotni udzielający dobrych rad". Zdarzają się tacy faktycznie, ale cóż - widocznie mają taką potrzebę. Można po prostu z politowaniem się nad nimi uśmiechnąć, ale czy od razu należy ich obrażać? Na końcu jest jeszcze cytat z Einsteina. o tym, że nieskończony jest wszechświat i ludzka głupota. 

O ile jednak w ustach Einsteina brzmiało to sensownie, to w ustach tego pana brzmi to jak hipokryzja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz