poniedziałek, 12 czerwca 2017

Ekoseksualni

Tak zwane postępowe środowiska przyzwyczaiły już nas do tego, żeby nie dziwić się ich kolejnymi postępowymi pomysłami. Okazuje się, że wymyślili coś nowego. Ostatnio wśród niektórych ludzi zaczyna być modna orientacja ekoseksualna. Ci ludzie dbają o środowisko naturalne w taki sposób, że uprawiają z nim różnego rodzaju miłość. Uważają że ziemia (czyli raczej nasza planeta, choć być może także konkretna gleba) jest ich kochanką. Otwierają się więc na nią, całują drzewa, głaskają kamienie, tarzają się w ziemi. Innymi słowy - kochają się z przyrodą. 

Oczywiście podniecają ich różne nieruchome elementy przyrody, takie jak rośliny, skały, gleba itp. Nie należy ich miłości mylić z zoofilią. Taką przynajmniej mam nadzieję. W sumie to ciekawa inicjatywa, zapewne wymyślona przez kogoś, kto hojną ręką bierze różne europejskie granty i tworzy Ciekawe Postępowe Koncepcje. Gdybym sam brał takie granty, też zapewne bym wymyślał. Ale nie można też nie brać pod uwagę tego, że może po prostu zaleźli się jacyś idealiści, którzy postanowili sięgnąć po swego rodzaju pogańskie rytuały i dostosować je do naszych czasów. Skoro chrześcijaństwo jest wypychane przez "postępowców" z Europy, to próżnię po nim trzeba czymś zastąpić. Na przykład quasi pogańską miłością do Matki Natury.

Postępowe środowiska chętnie powołują się na swoją genezę z czasów Rewolucji Francuskiej i ogólnie epoki Oświecenia. Wtedy zaś, o ile pamiętam Robespierre, wprowadził kult Istoty Najwyższej. Oświecenie było też nieformalnym kultem Rozumu. Myślę, że to dobra tradycja i byłoby miło, gdyby liczni europejscy komisarze i urzędnicy stali się nagle rozumoseksualni i zaczęli kochać się w rozumie, logicznym i trzeźwym myśleniu - w tym ostatnim przypadku na trzeźwość komisarza Junckera można by oczywiście spojrzeć przez palce. Z pewnością lepiej by się to przysłużyło Europie oraz im samym. Pozwoliłoby to również dojrzeć wiele zagrożeń, których nie widzą przez różowe okulary poprawności politycznej.

Ale niestety, ostry rozum rzadszy jest u polityków niż tępa głupota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz