piątek, 23 czerwca 2017

Dzień Ojca

Dzisiaj, jak pokazuje mi obrazek w wyszukiwarce Google, jest Dzień Ojca. Chociaż jestem ojcem i być może dostanę od mojego synka życzenia, to jednak serce mnie boli. Niestety, nie mieszkam razem z moim synkiem i nie mogę teraz mieszkać z nim, a co gorsza jestem tak naprawdę cieniem ojca, który ma nie do końca posprzątanego własnego życia i który nie jest w stanie dać swojemu dziecku uśmiechu i oparcia na co dzień. Staram się na ogół udawać, że o tym nie wiem, bo załamałbym się ciągle myśląc o tym, ale czasem takie refleksje mnie nachodzą. A żartem powiem (bo przynajmniej poczucia humoru nigdy mi na szczęście nie brakuje - i to mnie także trzyma przy życiu), że nie ma przecież Dnia Cienia Ojca. 
 
Ktoś powie, że nic prostszego - trzeba zmieniać życie i usuwać problemy. Łatwo powiedzieć, trudno wykonać. Szczególnie wtedy, gdy czasem po prostu nie mam nawet wręcz biologicznej siły do tego. Mam na szczęście silną wolę działania, to jest z pewnością podstawa, ale zawsze wystarczy, aby osiągnąć, to co mam nadzieję że osiągnę. Oczywiście mam wiarę, że to się zmieni, ale nadzieja jak mawiają umiera ostatnia. Nie wszystko, co chce osiągnąć moim życiu, zależy wyłącznie ode mnie. Częściowo zależy także od farta, lub jak to woli łutu szczęścia, który jest potrzebny, aby znaleźć się we właściwym momencie we właściwym miejscu. Łutu szczęścia nie sposób po zadekretować, nie sposób nawet najcięższą pracą mieć gwarancję na to, że się pojawi.

Nie można jednak się poddawać. Mam silną wolę działania i postaram się działać i robić wszystko, co tylko mogę, aby jak najlepiej aby osiągnąć zamierzony cel. Nie można się poddawać. Poddać można się tylko raz - wtedy, kiedy człowiek wie, że już wszystko przegrał, że nie ma już dla niego ratunku i trzeba skończyć tę farsę życia. Do tego momentu trzeba walczyć jak wojownik. Gram w grę MMORPG, w której ciężką, niestrudzoną pracą (i także walką) dochodzi się do rozwoju swojego stanu posiadania. To doskonała lekcja tego, jak należy walczyć także w realnym życiu. A poza tym mam od wielu już lat wręcz pewność, że Ktoś się moim życiem opiekuje.  

Dlatego myślę, że jeśli będę walczył do końca, to być może On mi też pomoże tam, gdzie sam nie dałbym rady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz