poniedziałek, 29 maja 2017

Przyzwyczajenie drugą naturą

Od pewnego czasu, gdy jestem na czacie i szukam klientów na masaż stosuje bardzo prostą metodę, którą można nazwać autoresponderem, choć oczywiście nie jest to wiadomość generowana automatycznie, ale wklejana ręcznie ze schowka każdemu rozmówcy. W tej wiadomości przedstawiam się, krótko piszę o tym co oferuję oraz podaję moją stronę internetową i mój numer telefonu. Wychodzę z założenia, że poważny klient wejdzie na stronę lub zadzwoni. Niepoważny  zamknie okno rozmowy - ale właśnie niepoważnych mam tym autoresponderem odsiać. 

Wczoraj w niedzielę miałem klienta, który dość szybko zadzwonił, więc okazał się poważny. Pogadaliśmy chwilę i umówiłem się na masaż u niego. Musiałem więc przygotować się i wyjść. Spieszyłem się do autobusu, aby go nie przegapić - kolejny był za pół godziny. Okazało się, że kompletnie nie było to potrzebne. Mogłem za to zobaczyć, jak tworzy się korek samochodowy powracających z weekendu do Warszawy. Mieszkam akurat blisko atrakcyjnych rekreacyjnie terenów, więc wielu Warszawiaków tam wyjechało na weekend. 

Korek był widocznie na tyle skuteczny, że autobus, na który się tak spieszyłem, wypadł z rozkładu. Załapałem się dopiero na kolejny. Nie było to jednak problemem, gdyż na masaż umówiłem się z  grubsza, a nie na ściśle ustaloną godzinę. Co innego mnie zdziwiło. Kiedy pisałem SMS z klientem potwierdzając, że już jadę na masaż, on podał mi przez SMS swoje cyferki - wiek, wzrost i waga - tak, jak jest to praktykowane na czacie. Na szczęście nie podał już rozmiaru fiuta, ale i tak zdziwiło mnie to, bo do masażu jego cyferki są kompletnie zbędne. Widocznie przyzwyczajenie do podawania cyferek na czacie było silniejsze. 

Jak widać, przyzwyczajenie drugą naturą i czasem rodzi zabawne sytuacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz