wtorek, 28 marca 2017

Sex przyjaciel

Wczoraj przytoczyłem rozmowę, która odbyła się na jednym z profili gejowskich i dotyczyła debilnej propozycji seksu, która została sformowana przez osobę najwyraźniej nie czytającą uważnie nawet pierwszego zdania z mojego profilowego opisu. Dzisiaj przytoczę zupełnie inną konwersację, która miała miejsce na czacie. W tym przypadku można powiedzieć że "wszystkie chwyty są dozwolone", bo przecież rozmówca nie wiedział o mnie nic poza moim nickiem, a ten mógł być wieloznacznie interpretowany. Dlatego też w tym przypadku trudno mówić o tym, że rozmówca wyskoczył ze swoją rozmową jak filip z konopi (w tym powiedzeniu słowo "filip" to staropolskie określenie zająca, dlatego pisze się je małą literą). Oto ta konwersacja, która odbyła się na czacie (on i ja).

- witaj
- cześć
- Kamil 32
- Maciek wiadomo ile
- jakiej relacji szukasz?

- przyjacielskiej
- jesteś a czy p?

- lol
- miło jest poznać kogoś do przyjaźni
- ale w przyjaźni role w analu nie grają żadnej roli

- hehe
- przyjaźń + sex
- to jaki jesteś w analu?

- nie ma przyjaźni z seksem, jest tylko układ z seksem
- szukasz przyjaźni, zapomnij o analach i debilnych a/p

W tej rozmowie nie mogłyby mnie denerwować to, co by wskazywało na brak zapoznania się z moimi oczekiwaniami, bo ich nigdzie nie określiłem. Wkurzyło mnie coś innego. Wiele osób na czatach powtarza jak mantrę pytania o role w analu, długości fiuta czy o to "co lubię" (w domyśle oczywiście co lubię w seksie, a nie ogólnie w życiu). Ludzie o takie bzdury pytają  w każdej sytuacji. Można powiedzieć, że robią to na ślepo i odruchowo. Jeśli szukają przyjaźni, a zaraz potem pytają o seks, to nie szukają żadnej przyjaźni z seksem, ale po prostu seksu. A to, że piszą, iż szukają przyjaźni lub związku, to tylko listek figowy dla poszukiwania seksu. Taka propaganda, żeby wyglądało ładnie - a w istocie nazywają przyjaźnią lub związkiem najzwyklejszy seks układ

To pięknie brzmi i być może dla niektórych (na przykład biseksualnych i zdradzających swoje żony) jest bardziej moralnie do przełknięcia. W tym przypadku myślę, że akurat trafiłem na geja, któremu wszystko kojarzy z seksem i każdą relację najwyraźniej do seksu sprowadza. Oczywiście miał do tego prawo, a ja miałem prawo się uśmiać i wkurzyć z tego powodu, że nadużywał określenia przyjaźni, odnosząc ją do relacji, która z przyjaźnią tak naprawdę nie ma wiele wspólnego. W moim prywatnym mniemaniu jeśli mamy przyjaźń, to modelowo nie zawiera ona seksu. A jeśli w tym zakresie będzie w jakikolwiek wyjątek, to jest to wyjątek potwierdzający regułę, a nie reguła.

A wyjątek od regułę oznacza, że nie szuka się go zawsze i wszędzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz