piątek, 31 marca 2017

Bezsilność

Dziś kolejny dzień, który mógłby być dniem ponownego poznania mojego byłego chłopaka, z którym nie widziałem się już kilka lat, a który wyrósł na bardzo fajnego faceta. Teoretycznie dzisiaj już mógłby być. Będzie miał zabieg w szpitalu i mógłby potem przyjechać. Jednak nie ma pieniędzy, a jak mówił nie chce przyjeżdżać goły bez kasy. Być może jednak zdecyduję się na przyjazd po prostu dlatego, że się stęsknił. Od wielu dni sporo ze sobą rozmawiamy, tyle że przez telefon. Ja również bym bardzo chciał żeby przyjechał. bo może życie byłoby troszeczkę lżejsze emocjonalnie i moralnie w czasie jego obecności.

Akurat mam dzisiaj koniec miesiąca i muszę przelać pewną należność - a raczej nie będę w stanie tego zrobić. Wiem, że pieniądze zostały zadysponowane do wypłaty po to, aby przyszły na moje konto. Niestety, obawiam się że nie dojdą one do końca miesiąca, bo ostatnio tak składa, że idą na konto o kilka dni dłużej niż w dawniejszych miesiącach. Napisałam oczywiście do firmy, dla której pracuję, prośbę o to, aby wypłatę mi przyspieszyli, ale nie wiem na ile są w stanie tę prośbę spełnić i na ile obsługujące ich biuro księgowe będzie w stanie to zrealizować.

Zatem czekam w nerwach i bezsilności na przelew, a panuje w tym zakresie zasada, że człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi. A jeśli nie przyjdą dzisiaj, to będę miał nieprzyjemności. No i niestety jest to powód do stresu i zmartwienia. Gdyby mój były chłopak się zjawił, to zdecydowanie miałbym znacznie większy psychiczny komfort i  motywację do pracy. Staram się dopatrywać w miarę możliwości pozytywnych rzeczy w życiu, więc dopatruje się również pozytywów w takim stanie i wmawiam sobie, że pomoże mi to lepiej uporządkować wewnętrzną motywację etc. Ale to wszystko teoria, a praktyka może być do mnie jednak mizerna.

Na szczęście w życiu czasem zaradzają się cuda - szkoda, że tylko czasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz