sobota, 21 stycznia 2017

Chwalić się?

Generalnie jestem przeciwny chwaleniu się. Kilka razy sam się sparzyłam na tym, że chwaliłem się, albo raczej propagowałem informację, która okazała się przedwczesna. Potem trzeba się było z niej wycofywać, no i w efekcie człowiek może być uznany za mało wiarygodnego. Nie za bardzo jestem też skłonny chwalić się tym, że coś osiągnąłem. Na przykład w grach ludzie czasem linkują itemy, której wypadły im szczęśliwie jako łupy. Ja, gdybym dostał jakieś dobre itemy, to bym ich nie linkował na czacie gildii. Chyba, że podawałbym je w rozmowie jako przykład wyposażenia. Nie wiedziałem jednak, że kwestia chwalenia się zostanie podniesiona w pewnej ciekawej-inaczej rozmowie.

Napisałem bowiem do pewnego chłopaka, który odwiedził mój profil na jednym z portali gejowskich. Wydawał się interesujący i szukający związku. Napisał o tym bardzo piękny opis. Dlatego zacząłem z nim pisać, najpierw poprzez maila na portalu, a następnie przeszliśmy na inny komunikator. I w pewnym momencie on napisał, że się teraz bawi. Udałem głupiego i zapytałam go o co mu chodzi. Choć domyślałem się, że chodzi o zabawę fiutem. Wydało mi się jednak dziwne, że ktoś szukający związku może być tak obleśnym, że pisać będzie o masturbowaniu na tym etapie poznawania się. I okazało się, że faktycznie  bawi się fiutem, a nawet wysłał mi zdjęcie swoich spodenek. Dobrze, że nie kutasa!

Jednak pewien niesmak pozostał. Nie widzę nic zdrożnego w pisaniu o tym, że się bawi fiutem, ale w sytuacji, gdy znam kogoś lepiej, rozmowa jest bardzo swobodna, potrafimy pisać o wszystkim, również o seksie. Wtedy jest to nawet swoistą miłą i zalotną pikanterią. Można bowiem kogoś nawet skomplementować - pisząc na przykład, że się bawi fiutem myśląc o nim. Kiepski to komplement, ale typowo pedalski. Tymczasem mój rozmówca odpysknął mi w dalszej części rozmowy, a tego nie lubię - odpyskiwanie gasi moją chęć konwersacji, więc go miło pożegnałem. Nie znaczy to, że już nie pogadamy, ale to on będzie musiał się ponownie odezwać w takiej sytuacji.

Czasem poznawanie kogoś, wydawałoby się odpowiedniego, to zimny prysznic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz