wtorek, 22 listopada 2016

Uśmiechnij się SS-manie

Czy we Francji można się uśmiechać pozując do zdjęć? Można, pod warunkiem, że nie jest się dzieckiem z zespołem Downa. Jak bowiem orzekła Francuska Rada Stanu pokazywanie uśmiechniętych zdjęć dzieci z zespołem Downa "prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów". Czyli, krótko mówiąc, dokonały aborcji własnego dziecka z zespołem Downa. Proponuję więc, aby francuska Rada Stanu zakazała, na przykład, pokazywania zdjęć uśmiechniętych wyzwolonych więźniów hitlerowskich obozów zagłady, ponieważ prawdopodobnie naruszy to spokój sumienia esesmanów SS-Totenkopfverbände, który którzy legalnie dokonywali swoich osobistych wyborów czasie służby w nazistowskich kacetach. 

Ktoś odpowiedział na kontrowersyjną decyzję francuskiej Rady Stanu sugerując, że następnym krokiem we Francji będzie zakaz publikacji zdjęć szczęśliwych staruszków, aby nie urazić osób, które podały rodziców eutanazji. Mocne, być może za bardzo przesadzone, ale czasem przesada jest konieczna, żeby zarysować problem. Łukasz Adamski napisał na swoim profilu na Facebooku znacznie bardziej dramatyczne podsumowanie: "Pierdolona eugenika wróciła w wielkim stylu. Niech może jednak zdechnie ta neonazistowska cywilizacja". Niestety, ta francuska mentalność państwowa coraz bardziej przypomina hitlerowską i porównanie do obozów koncentracyjnych oraz SS-manów zaczyna być coraz bardziej zasadne. Mam jednak nadzieję, że na takim wstępnym porównywaniu się skończy i że pod względem mieszania się w cudze życie i manipulacji francuskie państwo nie zajdzie tak daleko jak III Rzesza.

Jeśli ktoś dokonał starannie przemyślanego wyboru i zdecydował się na aborcję dziecka z zespołem Downa, to jest jego osobisty wybór i zarazem wielka osobista tragedia jako taka. Tragedia rodzica tracącego własne dziecko. Jestem pewny, że każdy normalny człowiek jako tragedię to przeżywa. Szanuję te ciężkie, tragiczne wybory i uważam, że nie powinno się tych ludzi stawiać pod pręgierzem. Tragedia ich osobistej decyzji jest dla nich wystarczającą, świadomie przyjętą życiową skazą, z którą zapewne będą musieli się mierzyć do końca swoich dni. Nie widzę jednak powodu, dla którego mielibyśmy odmawiać radości uśmiechu dzieciom, które jednak przyszły na świat zespołem Downa i otaczane są miłością przez swoich rodziców. Jestem przeciwny chowaniu sumienia ludzi, którzy zdecydowali się na aborcję własnych dzieci, pod klosz. Skoro podjęli taką decyzję,  na pewno byli świadomi tego, że jej konsekwencje ponosić będą przez całe życie.

A my i nasze państwo powinniśmy przede wszystkim popierać cywilizację życia, a nie cywilizacje śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz