środa, 7 września 2016

Głuchy telefon

Zadomowiłem się już nieźle w nowym miejscu. Ale niedługo mam aż cztery sprawy do załatwienia - przy czym to, że są one cztery nie jest jedynym problemem realizacyjnym, ale także okoliczność, że są one w Warszawie. A to oznacza pół dnia na jeżdżenie po mieście (a najpierw do samego miasta). Rozplanowałem to sobie wczoraj. Nie tyle co do minuty, ale co do środka komunikacji między jednym a drugim punktem. Przemyślałem także kolejność załatwiania spraw, aby było to najwygodniejsze. Najpierw muszę jednak się upewnić, czy jedna z tych spraw będzie aktualna, a wiąże się to z wymianą wadliwego towaru w sklepie. Muszę sprawdzić, czy zamienny towar dotarł dziś z dostawą do sklepu i czy będą mieli możliwość mój towar wymienić.

Nie pierwszy raz zdarza mi się, że dostaję wadliwy fabrycznie nowy towar. To taka szpilka od Pana Boga za pomyślne załatwienie najważniejszych spraw. Tym razem są to słuchawki XF200 mojej ulubionej od pewnego czasu firmy Brainwavz. Potrzebowałem właśnie takiego modelu. Są to bowiem słuchawki idealnie nadające się na outdoor - spacery lub załatwianie spraw na mieście. Lepiej i pewniej leżą w uchu, także dzięki utwardzonemu kablowi, który zakłada się za ucho. Ale przede wszystkim mają mini pilota z mikrofonem, czyli mogą robić za zestaw słuchawkowy do rozmów przez telefon. A na tym mi bardzo zależało. Bo nie miałem żadnego innego zestawu słuchawkowego z mikrofonem i w czasie rozmów przez telefon ze zwykłymi słuchawkami musiałem pokracznie trzymać aparat mikrofonem do góry. I w tym zakresie wygody rozmów boleśnie się zawiodłem. 

Słuchawki jako słuchawki świetnie grają i pięknie odtwarzają muzykę, ale w czasie połączenia telefonicznego słychać jakieś terkotanie. Po prostu nie da się rozmawiać. Musiałem więc w czasie odbierania telefonów szybko wyjmować słuchawki z uszu i gadać tradycyjnie. Akurat zaś w tym czasie miałem znacznie więcej telefonów - sprzedawałem różne elementy wyposażenia z poprzednio wynajmowanego mieszkania i dzwonili kupcy. I akurat na złość nie było jak z nimi komfortowo rozmawiać, szczególnie wtedy, gdy jechałem akurat autobusem (a wtedy zestaw słuchawkowy się naprawdę przydaje). Ale przywykłem już, że to poczucie humoru Pana Boga. Pomaga w wielkich sprawach i daje ojcowskie kopniaki w drobniejszych. Dla równowagi. 

W sumie wolę już taką proporcję z tymi kopniakami, a nie odwrotną ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz