czwartek, 18 sierpnia 2016

Execute order 66

Darth Sidious, ciemny lord Sith w trzeciej części "Gwiezdnych wojen" rozkazywał klonom zabijać Jedi poprzez słynne "execute order sixty six". A mi trafiło się to w o wiele bardziej zabawny sposób w moim życiu prywatnym. Otóż zapisałem czyjś numer GG od osoby spotkanej na czacie. Powiedzmy że miał on postać XXX XXX. I miałem się odezwać na ten numer do niego. Więc odezwałem się - na numer XXX XXX 66. A jakże, był taki numer w katalogu. I napisałem do niego. 

Przywitałem się tam tylko. Dobrze, że nie napisałem nic innego. Bo nagle zagaduje mnie ta osoba z czata, z numeru XXX XXX. Co się więc stało? Po jego numerze napisałem "GG", a po chwili już się tak zdekoncentrowałem, że pomyłem te "GG" z "66". I miałem śmiechu na kilka minut. To nie pierwszy taki wypadek dekoncentracji. W poniedziałek poszedłem do Lidla po zakupy. Idę i patrzę - jakoś idealnie pusty parking. Ale co gorsza i sklep jakiś mało oblegany. Podchodzę bliżej - karteczka o zamknięciu sklepu.

No tak, przecież jest święto państwowe. Pokazywał to kalendarz w telefonie. Pokazywał też w komputerze, który synchronizuje się z telefonem (a telefon ma opcję polskich świąt, przepięknie pisanych po angielsku). Miałem więc Assumption of Mary. Zawsze to fajniej brzmi - i tak bardziej światowo. A ja chciałem mieć Assumption of working Lidl, ale mi się nie udało. Widocznie nie każde Assumption jest skuteczne ;-)

Takie są czasem skutki wpływu Sithów na nasze życie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz