poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Doładowanie

Ciekawe są preteksty do tego, aby czegoś odmówić lub przeciągnąć w czasie. Z takim pretekstem postałem się na czacie. Rozmawiałem z kimś, kto chciał się umówić na spotkanie i bardzo prosił o podanie numeru telefonu, aby można było mieć kontakt. Podałem mu numer masażowy, bo on jest od tego aby go podawać każdemu kto chce. I okazało się, że mój rozmówca zaraz się odezwie, jak tylko doładuje swój telefon.

Nie miałem pojęcia jak bardzo długo trwają doładowania w Polsce, bo minęło wiele godzin i noc już się zaczęła, a on się jeszcze nie odezwał. Widocznie to doładowanie idzie do niego na piechotę. Oczywiście, żarty na bok. Wiadomo, że owo doładowanie było tylko wymówką. Każdy, komu naprawdę zależałoby na kontakcie i kto autentycznie nie miałby nic na koncie, mógłby choćby podać swój numer po to, abym do niego sam zadzwonił lub napisał. 

A jeśli miałby już zrobić doładowanie i sam oddzwonić, to można to zrobić błyskawicznie przez internet (płacąc kartą płatniczą) lub skoczyć do sklepu za rogiem i w kwadrans nabyć doładowanie za gotówkę. Można więc założyć, że jeśli nie odezwie się w ciągu góra godziny, to szkoda sobie już nim zawracać głowy. A tak naprawdę, to lepiej po prostu założyć, że się w ogóle nie odezwie. Takie założenie jest po prostu najpewniejsze.

Co najwyżej można się wtedy miło zdziwić, gdyby ktoś jednak się odezwał ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz