piątek, 3 czerwca 2016

W samo południe

Należę do pokolenia pamiętającego wybory 4 czerwca 1989 roku, w których zresztą sam głosowałem. Oczywiście wiadomo, że na Komitet Obywatelski "Solidarność", bo na kogo by innego? Przecież nie na komunę :-) Pamiętam ten plakat z Garym Cooperem, szeryfem z westernu "W samo południe", idącym ze znaczkiem Solidarności i kartką w ręce z napisem "Wybory". Czy wtedy w Polsce upadł komunizm? Po wyborach 4 czerwca 1989? Po części upadł, ale jak widać nie upadł w całości. Albo dokładniej - nie zniknął w całości z naszego obecnego życia: politycznego, gospodarczego, społecznego i tym podobnego.

Nie mam tu na myśli oczywistych pozostałości komunizmu, które zawsze u nas będą - w rodzinach, w domach, w miastach i wsiach. Podobnie w Niemczech jest i będzie pełno pozostałości po nazizmie - nawet w rodzaju rodzinnych pamiątek. Nie o takie pozostałości mi chodzi, ale o to, co złego zostało z komunizmu w naszym kraju i społeczeństwie. Chodzi mi więc o tych równych i równiejszych, o tych z układów i spoza nich, o tych, dla których była III RP i tych, których postawiono (jako protekcjonalnie traktowaną "ciemną masę") poza jej opieką. Bo widać już wyraźnie, że III RP nie była dla wszystkich Polaków, ale jedynie dla tych "równiejszych". A reszta Polaków mogła w niej co najwyżej mniej lub bardziej wegetować. Jeśli nawet nie w sensie ekonomicznym, to w moralnym, politycznym i patriotycznym.

Jutro też będzie 4 czerwca i niektóre "społeczne ruchy" zaczną wypełzać na ulice pod Wielkimi Hasłami. Marzy im się Wielka Zmiana na miarę 4 czerwca 1989, gdy naród dał żółtą kartkę ówczesnej komunistycznej władzy. Tylko żółtą, bo w kontraktowych wyborach nie mógł dać czerwonej. Jednak nasze "społeczne ruchy" zapomniały najwidoczniej, że ta analogia, owszem, miała miejsce i obecnie. Tak było w ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych. To w nich nasza mała "komuna-bis", czyli koalicja PO-PSL (zamiast dawniejszej PZPR-ZSL) tym razem dostała żółtą kartkę. Zaś post pezetpeerowska po części lewica - czerwoną kartkę. To się już dokonało. I na pewno nic takiego nie dokona się jutro. Panowie zaKODowani - macie z tymi analogiami historycznymi nieco spóźniony refleks. Zamiast waszej teraźniejszej rewolucji wyjdzie po prostu happening

Ale to akurat będzie na czasie - bo cała Unia Europejska potrafi ostatnio rozwiązywać wszystkie polityczne problemy wyłącznie przy pomocy happeningów :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz