sobota, 18 czerwca 2016

Normalność

Normalność jest pojęciem względnym. Ale chyba czujemy intuicyjnie na czym ona polega. Na spełnianiu przeciętnych norm danej społeczności, czyli na znajdywaniu się gdzieś w okolicach środka jej krzywej Gaussa. Czasem jednak i w anonsie na portalu można trafić na całkiem ciekawe rozważania a temat anormalność. Oto one w wykonaniu 38-latka o (nomen omen) nicku Normalny.

Szukam "normalnego", chce "normalnego", ja "normalny.".. LUDZIE!!! Zlitujcie się i przestańcie nadużywać tego słowa!! Co znaczy normalny? Czy według heteryka pedał jest normalny? Kto dziś jest normalny i według jakich norm? Waszych?? Czyli jakich? Wytłumaczcie mi pisząc "normalny" co macie na myśli?? Normalny to taki co nie uprawia sexu z pierwszym poznanym facetem? A może nie chodzi na dyskotekę? A może wcale nie miał nigdy sexu? Lub nosi tylko czarne slipy? A może co najlepiej wcale nie oddycha bo to tez czasem może przeszkadzać. Skończcie z tym słowem. Również chciałbym poznać faceta na poziomie, z głową na karku, niezależnego i najlepiej w podobnym wieku do najlepiej zakochania - ale to czas zweryfikuje.. Nie musi jednak być normalny - niech po prostu będzie sobą bo to dziś dużo cenniejsze... Pozdrawiam.

Doskonale rozumiem, że nie ma jednego pojęcia normalności i może się ono różnić - jak mawiają, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale jest też coś takiego jak intuicyjne wyczucie normalności. I tu nasuwa mi się głębsza refleksja - na takiej zasadzie się w ogóle poznajemy. Bardziej intuicyjnie. Nie mając jakiś gigantycznych ankiet personalnych ani linijek przymierzanych do drugiego człowieka (choć czatowi debile mierzą penisy). I dlatego nie zaślepiamy się takimi w gruncie rzeczy jałowymi rozważaniami (a raczej meta rozważaniami) o normalności jako takiej. 

Po prostu mniej więcej wyczuwamy kogo chcemy poznać. I jeśli te nasze wstępne wyczucia się sprawdzają pozytywnie, to staramy się wyczuć taką osobę głębiej, poznać ją bardziej szczegółowo, w bardziej drobiazgowych kwestiach. I albo nam się takie poznawanie coraz bardziej udaje, albo gdzieś się wykoleja lub napotyka na nieprzekraczalną ścianę. Ale jakkolwiek by się to rozwijało, to jest proste, intuicyjne i nie wymaga takiego teoretyzowania i jałowego zastanawiania się. A przez to, że jest proste i naturalne to jest także przyjemne i motywuje nas do rozwijania takiej znajomości.

Bo normalność to po prostu bycie sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz