niedziela, 29 maja 2016

Środowisko

W języku potocznym gejów środowisko to po prostu gejowska społeczność i to raczej negatywnie rozumiana. Pojawia się ono bowiem z reguły w określeniu "spoza środowiska", czyli podkreślającym to, że ktoś jest gejem - ale tym lepszym i porządniejszym, bo nie bruka się umoczeniem w złym i zepsutym gejowskim środowisku. Dlatego wiele osób pragnie podkreślać swoje odseparowanie się od tego "środowiska". Ten wykład o środowisku był mi potrzebny, aby zacytować ciekawy anons, na który trafiłem ostatnio. Autorstwa kogoś z Warszawy, brzmiał on następująco:

kto ma znajomości w środowisku PIS-u.

Takie typowe gejowskie anonsowe pytanie - z kropką zamiast znaku zapytania na końcu. I zaczęte małą literą (lub jak mówią niedouczeni - z małej litery, co jest rusycyzmem). No ale w tym wypadku nie ma co czepiać się niechlujnych detali językowych. Może tekst nie jest zaczęty z małej litery, ale na pewno jest napisany z grubej rury. Bo przecież chodzi tu o środowisko PiS. Politycznie na fali. Warto być właśnie z tego środowiska teraz, a nie spoza środowiska PiS. Jak to mawiają, sukces ma zawsze wielu ojców. A porażka jest sierotą. 

Myślę jednak, że w tym wypadku ciężko będzie wejść do środowiska PiS - nomen omen - od dupy strony. Na to środowisko trzeba było stawiać wtedy, gdy cierpiało jako wyśmiewana przez mainstream opozycja. A do zwycięzców każdy chce dołączyć, ale nie każdy, kto wtedy dołącza, jest przez tych zwycięzców szanowany. I nie wróżę takiej kariery komuś, kto chce teraz na chama dostać się do PiS, przez jakieś ad hoc robione układy. 

Bo to jest metoda dołączania do środowiska PO, a nie PiS :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz