wtorek, 24 maja 2016

Okularki nie pomogą

Czasem mogę sobie pogratulować swojej spostrzegawczości. Niestety, zbyt często jest ona jedynie intuicyjna – coś dostrzegam i kątem umysłu rozpoznaję, ale nie przyjmuję tego oficjalnie do wiadomości. A potem się okazuje, że moja intuicja miała rację. I umysł się wstydzi z tego powodu, że nie uwierzył intuicji albo nie przeszedł do porządku dziennego nad jej spostrzeżeniami. Tym razem było inaczej – intuicja i umysł szły w parze. A sprawa poszła o okulary przeciwsłoneczne

Rozmawiał ze mną a czacie chłopak 29-letni szukający związku. Wydawałoby się idealny partner - przynajmniej wiekowo. Młody i zarazem dojrzały. Nawet ma ten "marketingowy wiek" 29 lat zamiast 30 (niczym w cenie 9,99 zamiast 10 złotych). Gadamy sobie i on dość szybko sam z siebie wysłał zdjęcie. Twarz w dużych bykowatych okularach przeciwsłonecznych. Takich jak gogle narciarskie. I wtedy mnie tknęło. Coś mi się przypomniało, że jego twarz chyba wydaje się znajoma - i wiem nawet czyja. 

Najpierw zapytałem go niby przypadkiem o imię. Rysiek - no to jestem w domu. A potem on (bo akurat odszedłem na moment od czatu) wypisał znak "+" i później w nowej linijce znak zapytania. Gdy wróciłem zapytałem go co znaczy ten "+", ale okazało się, że to u niego nic nie znaczy - jakaś pomyłka. Oczywiście to nie pomyłka. Pan Rysio to znany w środowisku organista z HIV, o którym już co najmniej raz na tym blogu pisałem. Dokładniej cztery razy. Ostatni raz w tym tekście. A ten plus miał nieśmiało mówić, że właśnie jest HIV+. Tyle że potem tchórzliwie się z tego wycofał. Czyli próbował mnie w tej sprawie bezczelnie oszukać. Nie po raz pierwszy niestety.

Szkoda, że w tym zakresie się nie zmienił...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz